Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
śliwka w raju, odcinek trzeci.


śniło mi się, że weszłam na wagę i moim oczom ukazał się cudowny wynik 68 kg. A. to skomentował "chyba weszłaś od drugiej strony". zresztą dziś dowalił mi jeszcze raz, bredząc coś o seksownych goloneczkach, macając moje uda.


do Krakowa wracam we wtorek i choć jeszcze kilka dni zostało, czuję się jakby cała energia ze mnie uciekała.


przez kilka ostatnich dni nie biegałam, gdyż we wtorek słonko + bieganie zakończyły się dwudniowym bólem głowy. dziwne, nie?


no to do poczytania we środę kochane moje fanki i Motywacje.

  • Grubaska.Aneta

    Grubaska.Aneta

    4 maja 2014, 14:14

    niech zatem sen stanie się jawą tego ci życzę śliweczko:)