Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Rozpiska treningów z minionych dni



Witam,

Znowu dawno nie pisałam, i zdałam sobie właśnie sprawę, że nie pamiętam co ćwiczyłam we wcześniejsze dni. Muszę zapisywać sobie wcześniej bo wypada z głowy.

Poniedziałek:
- nie pamiętam ;p Coś mi się kojarzy , że na kalistenice był trening ciągle polegający na staniu na rękach. Była rozgrzewka, przysiady, i później łapania rytmu przy ścianie, bądź z partnerem. Ja jeszcze muszę przy ścianie. 
-  L-sit na poręczach, wznos bioder na poręczach i L-sit na kółkach
-  podciąganie na kółkach
- więcej nie pamiętam ;p

Wtorek:
- we wtorek była sama dziewczyna na treningu, wśród chłopaków , czasem zdaży się jakaś dziewczyna do pary, ale już się po malutku przyzwyczajam do nich tam, wzrasta moja pewność siebie :)
- tradycyjnie rozgrzewka, pompki, przysiady, brzuszki
-3 serie na maxa na zmianę:
odwrócone pompki na kółkach - pompki wąskie na kółkach
* odwrócone pompki na kółkach - pompki szerokie na kółkach
* odwrócone pompki na kółkach - pompki z odsunięciem jednej ręki w bok na prosto na kółkach
- 3 serie na maxa:
* podciąganie na kółkach
* kółeczko na brzuch - musiałam robić na stojąco
* pompki na kółkach z nogami w górze
- przysiady - by nauczyć się poprawnie wypychać biodra
- opadanie na kolanach do przodu - do dziś czuję łydki 
- wznosy bioder

środa:
- wczoraj w środę znów trening, trening, trening,
- rozgrzewka, brzuch, przysiady na jednej nodze, przysiady zwykłe, wykroki, ćwiczenia na brzuch
- stanie na rękach przy ścianie
- stanie na rękach i schodzenie do połowy i ponowne wchodzenie - i po tym L-sit 
- podciąganie na drążku do pełnego zwisu - ja ogólnie nie cierpię jak coś mi nie wychodzi i się mega wkurzam, motywuje , że muszę , a tu klops. I tak jest z opuszczaniem do pełnego zwisu. No nie dam rady się ponownie podnieść. Zapytałam trenera ile czasu potrzeba by złapać ten rytm i dać radę, to on odp. że z 3 miesiące. A ja na to CO? , ja tak uparty człowiek, daję sobie miesiąc ;p 
Tak w ogóle zdałam sobie sprawę, że byłam tam na razie na 6 treningach, więc wszystko przede mną
- po podciąganiu robiliśmy wagę przodem i tyłem na kółeczkach
- a potem koniec i poprosiłam chłopaków by wytłumaczyli mi jak robić wymyk i odmyk - bardzo miło się zachowali i ochoczo 3 na raz do mnie podeszło i pokazywało technikę, pomagało wykonać , miło bardzo :)

Czwartek:
- to dziś. Nie ma dziś treningów kalisteniki, więc muszę zaplanować coś w mieszkaniu. Tylko muszę pomyśleć co. Czuję ból mięśni, ale bardziej zmotywowana jestem na osiągnięcie celów. 
Zbliża mi się okres i czuję wielkie napięcie by kogoś zabić ;p 
A dodatkowo jem dwa razy tyle niż kiedyś - to pewnie przez ciężkie treningi , ciągle czuję głód i jem, jem i jem.