To już niemal rok odkąd jestem z Vitalią. Nigdy nie sądziłam, że ten rok zmieni tak wiele w mojej sylwetce i w moim życiu. Prawie rok temu wykupiłam dietę trochę na próbę, jednak z sumiennym postanowieniem (kto zaczynał jakąkolwiek dietę, ten wie jakie uczucia są na samym początku :)), że wytrzymam, będę przestrzegać wszystkich zaleceń i nigdy więcej nie dotknę chipsów i czekolady. Przez pierwsze dwa miesiące, na fali euforii i ogromnych oczekiwań, przestrzegałam wszystkiego. Zapewne potem straciłabym swój entuzjazm, gdyby nie fakt, że kilogramów było faktycznie mniej! Przez kolejne tygodnie i miesiące moją główną motywacją było sprawdzenie, w ramach cotygodniowego ważenia, ile ubyło. Zaliczałam kolejne "kroki milowe", a po 3-4 miesiącach widziałam już ogromne zmiany w sylwetce, ubrania zaczęły wisieć, a znajomi zauważać, że moja sylwetka się zmieniła. To dodało mi pewności siebie, że dieta działa, a ja wyglądam coraz ładniej. Dziś, rok później i czternaście kilo mniej jestem zachwycona jak przyjemne, łatwe i efektywne było odchudzanie się z Vitalią. Od czterech miesięcy utrzymuję moją wymarzoną wagę 69 kg (z czego jestem ogromnie dumna, bo jak wiadomo w wakacje są grille, wyjazdy, wesela i inne imprezy :), ale teraz mam zamiar schudnąć jeszcze 3 kg (66 kg przy moich 180 cm wzrostu będzie wyglądać naprawdę niesamowicie) i wyrzeźbić sylwetkę. W końcu za 10 miesięcy mam ślub więc muszę wyglądać fantastycznie :)
tatagrzesia
5 marca 2018, 23:15Byłaś piękna, jesteś piękna, i zawsze będziesz piękna.