Codziennie sobie podjadałam niczym się nie przejmując, bo przecież mam chłopaka, mam znajomych...wczoraj poszłam na zakupy do galerii i to był ten moment! Przymierzając największy rozmiar bluzki, w który i tak się nie mieściłam. Wylewały mi się boczki, odznaczały się fałdy na brzuchu, wyglądałam okropnie, strasznie, czułam do siebie obrzydzenie. Pomyślałam "co Ty sobie zrobiłaś?!". Dlatego od teraz przysięgam sama sobie, nie innym tylko sobie, że schudnę i dam rady. Nie będę już nienawidzić mojego ciała tylko je kochać i o nie dbać. Skoro dbam o włosy, cerę i paznokcie to czas zadbać o ciało, bo to główny element. Moja krytyczna waga osiągnęła 80kg przy 173cm wzrostu, ewidentna nadwaga. Nie będę liczyć dni, czy miesięcy, nie chcę schudnąć w tydzień, miesiąc, chcę zrobić to z głową, zdrowo i odpowiedzialnie. Skoro sama zrodziłam sobię taki los, to teraz sama muszę to naprawić! Mój cel 65kg!
agesia1991
16 marca 2015, 13:36mam podobny problem... ostatnio ciagle wychodzę ze sklepu z ubraniami w rozmiarze 42...:/ Trzymam kciuki :*