Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ranny ptaszek i szok wagowy blehhh.


od 3 dni wstaję o 6 !!!
hell yeah!
dziś meżusio wcześniej do pracy musiał iść bo caterng mają 
więc szybo ogarnęłam w domku podszykowałam śniadanooooo...
placuszki z serka wiejskiego z musem malinowym ohoho jak ten Kubuś się będzię zajadałjak wstanie :):)
wczoraj dietowo wzorowo gorzej z ćwiczeniami ;/ bo tylko godzinkę na rowerku miałam wczoraj mega doła bo dostaliśmy pismo z sądu :(:( tak więc czekam do 6 września na wyrok 
:(
dziś u nas leje więc z rowerku nici z ćwiczeń w porze drzemki mojego Kuby też bo lecę
do okulisty po pomoc w dobraniu soczewek  
a po powrocie lecę szukać kiecki na wesele które będzie za 10 dni

*


waga od czasu remontu stała w piwnicy zakładając pamiętnik wpisałam tak na oko 79kg
poszłam dziś po nią wchodzę z myślą hmmm może jakieś 77kg ( ost. raz wskazywała 76kg a nie sprawdzałam od miesiąca)
wchodzę raz drugi i wrrr 79,4kg !
no boba kuźwa ze mnie bleee ;/
dlatego spinam poślad i jadę z koksem
motywacja jest
chęci są
to najważniejsze :)


xoxox :*




  • heili

    heili

    21 sierpnia 2013, 08:28

    ja mam to samo,ćwiczę,skaczę,mało jem,a waga rośnie-zero motywacji:))

  • Gosiulek1519

    Gosiulek1519

    21 sierpnia 2013, 07:31

    Mimo tego co zobaczyłaś na wadze, nie poddawaj się tylko! Walcz! :) Trzymam za Ciebie kciuki! :)