Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nowy rok, nowa ja, srata tata ta


Nowy rok nowe postanowienia lub jak kto woli próby niezłamania poprzednich. Ja w te święta sobie pofolgowałam i prawie całkiem porzuciłam dietę. Na szczęście mózg mam już tak bardzo zlasowany, że odruchowo unikałam wszystkiego co niezdrowe także nie przytyłam ani grama na szczęście. Już od listopada szykowałam się do wielkiego DETOKSU. Mam zamiar przed 4 lub 5 dni ( to zależy od nastroju) pić wodę z cytryną i specjalnie dobranym syropem. Nie wiem jak to wyjdzie ale moje nerki wołają już od dłuższego czasu o detoks. Wiele osób odradzało mi tego typu rzeczy mówiąc, że wyniszczę sobie organizm. Otóż nie. Jestem pod stałą opieką lekarską i sama pani doktor poleciła mi ta kurację. Mam problemy z nerkami i kiedy uda mi się zrobić kilku dniowy Detoks od razu widzę rezultaty nie tylko w toalecie :P Jest to też świetny wspomagacz diety. Mam nadzieję, że dodatkowo uda mi się jeszcze coś zgubić. Marzę o wadzę zaczynającej się 6-czką :) tak jak przy 75 liczba 70 jest dla mnie nie do przebicia. Postanowiłam się nieco zmotywować i chce kupić sobie strój kąpielowy tak aby mieć "docelowy ciuszek" ale z tym się jeszcze zastanawiam. Postanowiłam tez wyznaczyć sobie Deadline i do moich urodzin stracić co najmniej te 5kg.W ramach prezentu ode mnie dla mnie ;) zrobię sobie tatuaż. Dawno nosiłam się z tym zamiarem ale nie miałam przygotowanej "powierzchni płaskiej" ;P Teraz mam nadzieje uda mi się schudnąć i w końcu to zrobić. Pod wpisem dodaje zdjęcia mojego przyszłego tatuażu ( jak na razie o ile mi się nie odmieni :P )