Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I nie wiem, co się dzieje:(


Waga waha się czasem o 600g dobowo!:O

Nie wiem, czy to zatrzymywanie się wody, czy może problem z tarczycą, a może jakiś kolejny skutek uboczny, o którym nie mam pojęcia???

Ćwiczę sumiennie, przestrzegam diety, a tu d...a....

We czwartki wpisuję wynik ważenia, a w piątek rano mam np. 400g więcej:O

Naprawdę nie wiem, co się dzieje:/

Piję ponad 2L wody dziennie, przez te leki, a one same działają jak diuretyki dodatkowo, więc jak może mi się woda zatrzymywać???

Nikt w szpitalu nie potrafi mi tego wyjaśnić, a sami specjaliści tam są przecież!!!

No nic to, pozostało 9 tygodni i 2 dni do zakończenia tego koszmarnego leczenia. Nie mogę się doczekać powrotu do normalnej formy, powrotu energii i chciałabym wstawać z łóżka, a nie zwlekać się (autentycznie, to wygląda tak, jakbym miała koszmarnego kaca każdego rana, a alkoholu w ustach nie miałam od stycznia...).
Po śniadaniu czuję się tak zmęczona, że muszę odsapnąć, zanim zacznę robić cokolwiek w domu. Oczywiście przed śniadaniem poza własną toaletą, trzeba dziecko obudzić, umyć, ubrać i odpowiedzieć na kilka pytań... A potem nakarmić i zjeść własne śniadanie i nakarmić psa.

Ech, mówię wam...

Ciekawe, co mi waga pokaże jutro rano. Pewnie znów środkowy palec...
  • mirabilis1

    mirabilis1

    10 czerwca 2012, 23:05

    600g to malutko. Ja Waże 58, +/- a w ciagu doby bywa czasem od 57 do 58,5. Ważny jest trend-jak spada, to ok.