Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
same upadki, kiedy będą wzloty?


Za oknem deszcz, pogoda nie napawała optymizmem, wręcz przeciwnie, znowu mam jakiś depresyjny nastrój. Miałam nadzieję, że wychodzę na prostą, ale wytrzymałam całe dwa dni. Potem był atak na lodówkę i wizyta w łazience by zwymiotować. Wiem, jestem głupia. To i tak nic nie dało, czułam się jeszze gorzej. Teraz to się tylko obżeram, żołądek mi rozsadza, ale nie mogę się opanować. Jedzenie zawsze było ucieczką, od problemów, od samotności, chwil przygnębienia, ale teraz czuję, że stało się moim nałogiem, czymś co mnie niszczy, ponieważ nie znam umiaru.
Czemu w moim życiu nic nie może się ułożyć? Zawsze coś idzie nie tak. Wiem, że dużo zależy od mnie samej, ale się staram, jednak bez rezultatów. W żadnej dziedzinie nie mogę pochwalić się sukcesem. Użalanie nad sobą nic nie pomoże, wiem, ale może przyniesie ulgę? Nie wiem, co robić.
  • Courage88

    Courage88

    2 lipca 2011, 18:44

    a chodzisz do psychologa? moze on by pomogl...