Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Piąteczek kochany


Dziś waga pokazał 74,2 kg czyli kg spadku przez tydzień, mogłoby być na pewno więcej gdyby nie moje małe grzeszki w tygodniu. 

Muszę się otrząsnąć, czasem mnie coś najdzie i nie mogę się powstrzymać od podżerania między posiłkami a najgorsze w odchudzaniu jest  podżeranie!!!

Dziś wyjeżdżamy do teściowej na weekend i znowu 2 dni ostrej walki o zachowanie diety, będę się bardzo starać. 

Wczoraj poleciałam też na biegi po 2 miesiącach przerwy ale kondycja jeszcze nie ta sama większość trasy przeszłam szybkim tempem ale i tak się cieszę że dałam rady wyskoczyć o 20 z domu. Bo jest to wyczyn uwierzcie mi, kiedy akurat obie dziewczynki kładą się spać i chcą jeszcze pobrykać a ja z bólem serca zostawiam je z tatusiem. 

  • Annanadiecie

    Annanadiecie

    20 sierpnia 2015, 13:14

    Znam ja ten ból, znam..... urywanie czasu dla siebie z czasu poświęconego dzieciom, których się cały dzień nie widzi..... Ale ja zawsze myślę, że po pierwsze - więź z tatą im też dobrze zrobi, a po drugie, że zaszczepiam w nich (może) zamiłowanie do sportu...

  • beataszuk

    beataszuk

    14 sierpnia 2015, 11:50

    pięknie,gratulacje:)

  • aluna235

    aluna235

    14 sierpnia 2015, 08:11

    Pięny efekt i niech Cię serce nie boli że robisz coś dla siebie i córki z mężem zostają.

  • andula66

    andula66

    14 sierpnia 2015, 07:51

    Gratuluje spadku