Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
14/48 1000skokow tylko, ale i az bo na raz, w
20min


fatalny dzien, depresja w pelni, ryczalam jak bobr, poklocilam sie z mezem, juz sie pogodzilismy ale ostro bylo:)
stalam przy nalesnikach i mysle sobie, o nie, znowu caly dzien do kitu bez diety i cwiczen. i poszlam na ogrod i skoczylam 1000:)
to duzo bo do tej pory najwiecej na raz skoczylam 750:)

mniej niz wg planu, ale i tak lepiej i duzo lepiej mi tez.
nie ma jak erdonfinki:)

postanowilam wrocic do porannych cw zamiast wieczorem, bo mam mniejsze problemy z depresja chyba w te dni, gdy cwicze rano.
oby:)
  • wiolcia2121

    wiolcia2121

    11 maja 2013, 10:53

    Fajniutko. Kolejny rekorzik :) Ja uwielbiam pobijac swoje rekordy, czuje sie taka dumna wtedy :D jak paw prawie :D :D

  • mika75

    mika75

    11 maja 2013, 01:03

    trzymam kciuki zeby bylo lepiej, wazne sampopczucie jest wazne, sprobuj jakos sie zrelaksowac

  • poziomka1905

    poziomka1905

    11 maja 2013, 00:25

    nie wazne czasami jest czy sie wykona plan czy tez nie! najwazniejsze jest samo podejscie do tego, checi... gratuluje wyniku! nie wiem jak tego dokonalas!!! 1000 podskokow? jestes wielka! super ze tak szybko godzicie sie z mezem.. generalnie klotnie maja charakter oczyszzajacy, oby tylko nie trwaly za dlugo.. ja nie cwiczylam dzis wcale ale w pracy dlugi i ciezki dzien.. zwyczajnie padlam po powrocie! 3mam za ciebie kciuki! oby te nastroe trwaly juz niedlugo! buziole :)