Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
W drugim tygodniu ćwiczeń.


Ciągle ćwiczę i nie poddaję się . Przerwę miałam tylko w weekend ale nie leniuchowałam, ekipa remontowa kręciła się po mieszkaniu, więc nie było sposobności aby poćwiczyć. Jednak na brak ruchu nie narzekałam. 

Poniedziałek i wtorek z Mel B (tradycyjnie pośladki + brzuch), dodatkowo przysiady i pompki. Próbowałam zrobić rozgrzewkę z Mel B ale przy mojej koordynacji wzrokowo-ruchowej zrezygnowałam z pierwszej minucie, znalazłam coś mniej skomplikowanego na YT.
Dziś odpuszczam sobie Mel B, bo czuję że przegięłam ale to nie znaczy, że nie ćwiczyłam.

 Rano biegałam, skakałam i tańczyłam w rytm muzyki z 4funtv. Jest to łatwiejsze niż typowe dywanówki, zwłaszcza przy dzieciach i całkiem przyjemne . Drażniły mnie tylko przerwy na reklamę aby nie tracić czasu i chęci robiłam wtedy "napinanie pośladków".

Doczekałam się w końcu zakwasów, niestety nie na brzuchu i pośladkach ale na udach (po przysiadach) oraz w okolicach obojczyków (po pompkach). 
Dziś czuję, że czas na przerwę, potrzebny mi jednodniowy odpoczynek, bolą mnie mięśnie ramion (ale to nie zakwasy), kolana i coś się dzieje z palcami u stopy. 
Do ćwiczeń wracam więc w piątek - w dzień ważenia i mierzenia .
  • Mrs.Iks

    Mrs.Iks

    10 kwietnia 2013, 17:54

    Widzę, że dobrze sobie radzisz z ćwiczeniami :) Gratulacje i oby tak dalej! :)