Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pochorowalim się...


...elegancko. Zosia do tej pory jeszcze cherla nieco, Wojtuś dostał antybiotyk, niestety (gorączka rzędu 39 stopni utrzymywała się dłużej, niż 3 dni...), ja wciąż mam zatkane uszy i zawalone zatoki a Maciuś trochu zdechły jeszcze. Mamusia miała zapalenie okostnej a Siorra anginę. No i w dodatku jesteśmy bez opiekunki, bo Natalka także chora, antybiotykuje i siedzi w domu. Czad... Zeszły czwartek i piątek mam wykreślone z życiorysu, bleee... A jeszcze alergia daje mi się we znaki - chodzę i cieknę nosowo nie tylko na zielono od zatok ale i na przezroczysto, no po prostu re-we-lac-ja...

W sobotę, jak na weekend przystało, mielim gości ;) Grill znaczy - jeszcze w wersji niealtankowej, ale zawsze. Że niby finał LM był ;) Chłopaki oglądali mecz przez szybę tarasu siedząc przy grillu a baby w domu, z dzieciarami :P Impreza w sumie spontaniczna - co prawda na finał Ligi dawno się Maciej umawiał z jednymi przyjaciółmi - ale w rezultacie było nas dziewięcioro dorosłych i ośmioro dzieci (wliczając Naleśnika ;)), więc już zacnie :) W związku z choróbskiem mam "zwolnienie z WF-u" i nie biegam i nie roweruję*** I jadłam niekoniecznie dietowo. Co na wadze się odbiło - nieco przytyłam i będę się musiała mocno nastarać, żeby założone 0,9 kg w kolejnym tygodniu zgubić. Przełożyłam dzień ważenia z czwartku na piątek... ;) A, i abonament na kolejny miesiąc wykupiłam - ale tym razem nie Smacznie Dopasowaną a Siłę Błonnika - zobaczymy to cudo :D

Zosia się do wybranego przedszkola nie dostała - i z odwołania i z racji tego, że wszyscy rodzice podpisali umowy w terminie (do wczoraj ten termin był). Zapytam w pozostałych miejscach, czy może jacyś rodzice zdecydowali się nie podpisywać umów i zobaczę, może gdziesik Zosia się dostanie. W tym przedszkolu pani Dyrektor powiedziała, że jeszcze we wrześniu się czasem dzieciaki wykruszają, mamy jeszcze szansę. Ale boję się czekać do września - a nuż będziemy mieć pecha i co wtedy? Zosia zostanie rok w domu? Pójdzie do prywatnego, które niestety jest drogie a i niekoniecznie poziom ma odpowiedni? Sama nie wiem. Nic to, "pomyślę o tym jutro", mam dosyć stresów, żeby teraz jeszcze zadręczać się kolejną rzeczą.

W pracy u Tatusia trzęsienie ziemi - odwołali Prezesa (zastąpi go jakaś babeczka w moim wieku), ale Tatkę zostawili w Zarządzie. Panowie spodziewali się, że polecą obydwoje, więc kolejne stresy. I jeszcze Tatuś z targów w Norwegii wracał spóźniony o dobę i dookoła połowy Europy, bo przecież samoloty nie latały. U Macieja w robótce też przeróżnie, nawet nie chcę o tym pisać (i myśleć). Czy u nas nie może być, qrza twarz, spokojnie chociaż z pół roku?!?!?!?

Ale za to wczoraj - mimo, że sama z dzieciarami byłam i zmęczona byłam dosyć solidnie - mieliśmy z Maćkiem Ósmą Kościelną, którą obchodziliśmy uroczyście najpierw kolacją w Barracudzie  *** a później poszliśmy do kina. Na Kungfu Pandę 2 w 3D :D:D:D Bardzo, ale to bardzo sympatyczny wieczór :) Z dzieciakami została Szfagierra (niech Ci Bozia wynagrodzi, Kochana, w zdrowiu i całej reszcie!!!! :)). Co jeszcze z pozytywów? Altanka z grillem "się robi"***, kładą na niej panowie gonty. Kostka skończona cała, meble ogrodowe zakupione***, trawa wczoraj zasiana (ponoć 3 tygodnie minie aż urośnie a do tego czasu będzie się pylić...), tuje posadzone - już za chwileczkę, już za momencik... ;)

Trzymajcie się cieplutko i niechże Wam wagi łaskawe będą ;)

Buziaki środowe!

___________________________________________________

***Ale za to latam jak potłuczona i sprzątam. I myję zakurzone podłogi. I piorę. I biegam z kolkującym (coraz rzadziej, ale jednak) Wojtasem na rękach. I ganiam się z Zosią. Wczoraj usiadłam w ciągu dnia na pół godziny w sumie? 45 minut? Wliczając w to siku...

***Zaoszczędziłam przez cały dzień wystarczającą ilość kalorii, żeby nie myśleć przesadnie, co mi wolno a czego nie ;)

***Już mam trochę dosyć obcych ludzi za oknem, jakoś opornie im ta budowa idzie ;)

***W IKEA, za bardzo przyzwoite pieniądze!

  • agusia88aga

    agusia88aga

    22 czerwca 2011, 20:39

    odezwij się do naaas!:-)

  • KalinaS

    KalinaS

    3 czerwca 2011, 09:57

    Magda, Wy się budowaliście niedawno, proszę napisz mi co najważniejszego trza sprawdzić przy kupnie działki i czy można grodzić, (betonowe płyty) jak prąd będzie za pół roku( weźmiemy agregat), a studnie będziemy kopać.Chodzi mi o to czy potem w trakcie budowy nie wyjdą jakieś wykopy coby ogrodzenie trzeba składać?bo prąd to wkopią chyba w szerokości bramy....

  • ilonka100

    ilonka100

    1 czerwca 2011, 23:15

    no to szybkiego powrotu do zdrowia zycze calej waszej chorej czesci rodzinki. Poprosze o zdjecie tej altanki...masz gust kobieto wiec moze skopiuje a ze za oceanem mieszkam wiec nie bedzie czego porownywac a ja zadnego pojecia aritekturo-architektonicznego nie posiadam. Z gory dziekuje...no i oczywiscie zdjecie maluszka najmniejszego bym poprosila bo to rowiesnik kojej Juleczki wiec wiesz jak toi fajnie sie maluchy oglada.

  • Ebek79

    Ebek79

    1 czerwca 2011, 16:03

    Praca przy altance wre. Ale będzie miło jak już będzie wszystko skończone... Też mi się marzy altanka:) I będę ją miała!!!!!!!!! Za kilka lat:):) Najpierw skończymy domek, a później pomyślimy o podwórku. Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy i jeszcze wielu rocznic w miłości i szczęściu!!!!!!!!! Z tymi chorobami, to Was dopadło. Dużo zdrowia dla Wszystkich!!!!!