Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Skichałam się z radości...


...bo to, co zobaczyłam na wadze spodobało mi się nad wyraz :)
U Teściuffki na imieninach w ramach deseru zeżarłam stos truskawek, natomiast ciacho (ponoć przepyszne) i lody odpuściłam sobie. Kawy nie - i teraz to spać pójdę chyba pojutrze... :)
Roboty mam od kija pana, a dopiero teraz mogłam usiąść do kompa - w domu zawsze znajdzie się coś do zrobienia a i skakanki nie mozna zaniedbać i pre-A6W, no nie?
Jutro idę w gości, ale zapowiedziałam już przyjaciółce, że na mnie liczyć nie można, jeżeli chodzi o wchłanianie kalorii. Dobrze, że piwa nie lubię, to mnie korcić nie będzie :) I
dobrze, że nastał sezon truskawkowo - arbuzowy, to można deserować przepysznie i lajtowo :)
Dobra, biorę się do roboty, bo to "nie-ma-czasu, nie-ma-czasssuuu".

Pozdrawiam przy wieczorze :)

PS. Ta skakanka to był po prostu za-je-bis-ty (nawet nie przepraszam :P) pomysł. Dzisiaj zamiast 5x100 zrobiłam 100-120-140-140-140. Oł kam ą :)


  • gudelowa

    gudelowa

    19 czerwca 2007, 08:30

    Zielona, pisze piękne wpisiki, chudnie, i uśmiech gości na jej twarzy SUPERRRRR - słów mi brak !!!! pozdrawiam ig

  • ako5

    ako5

    18 czerwca 2007, 23:06

    Ty mnię sie tutaj raz dwa trzy wyspowidaj co Ty robisz, ze tak chudniesz??????????????To niemozliwe!!!!!!!!!!!!!!!!!chyba Ci zazdroszczę...ale tak zyczliwie:) Pozdrawiam Ala