...uważam za oficjalnie otwarty ;) Wydarzenie owo, wielce radosne, miejsce miało wczoraj :) Brzuchola mam zacnego, jakbym była jakieś półtora miesiąca do przodu, hy hy :)
Dzisiaj byłam u pani doktor, dalszym zwolnieniem pogardziłam - soł: jutro do pracy :) I wiecie co? Naprawdę się cieszę, chociaż wiem, że akurat jutro to będę się popołudniem nosem podpierać - bo jutro dwudziesty i radosne CITy na mnie czekają i kwilą "wylicz mnie, zapłać, wylicz mnie, zapłać..." ;) PITa WSzPM wyliczyłam dzisiaj, właśnie skończyłam, o! :)
Wczoraj robiłam wielkie NIC. Fajnie było ;) A, i jeszcze jadłam króliczka, którego wydziergał mój mąż. Tylko znów starałam się nie patrzeć podczas obiadu na moje koty.... ;)
W sobotę - po powrocie Maćka z uczelni - pojechaliśmy na spacer (w postaci połażenia po naszej budowie), potem pojechaliśmy coś wchłonąć a później zapragnęłam dziko lodów połączonych z dalszą częścią spaceru. Mało mi było, chciałam odreagować czterodniowy "areszt", który odczułam, jako co najmniej dwutygodniowy... Pojechaliśmy na bulwar, kupiliśmy w budce po gałce loda i poszliśmy do... Muzeum Marnarki Wojennej - jakoś nigdy nie było czasu oglądnąć tych wszystkich armat, helikopterów i torped ;) Znaczy - jako dzieciaki, ze szkołami, to byliśmy - jakieś 20 lat temu :D Gdynianom (zwłaszcza z dziećmi) polecam - spacer + dotknięcie okiem żywej historii to jest to :)
A po spacerze wrciliśmy dodom i spotkaliśmy się "na chwilę" z przyjaciółmi - Maciek miał z Michem zaplanować kable wszelakiej maści w naszym domu. Siedziało się nad wyraz sympatycznie, nie powiem. Później dojechała jeszcze Szwagierra. Później jeszcze Siostra ze Szwagrem. No i w rezultacie zrobiła się spontaniczna imprezka, hy hy hy :) Najbardziej takie lubię :)
Zmykam z interka, dzisiaj jedziemy oglądać częściowo urządzone, nowiutkie mieszkanie przyjaciółki. Będą same baby = zlot czarownic ;)
Buziaki poniedziałkowe :)
szczuplainaczej
20 maja 2008, 09:24brzusio masz urocze.A co tam siedzi?Chłopczyk czy dziewuszka?Do siódmego miesiąca jest radośnie, później, niestety, zaczynają się schody, bo coraz ciężej.Ale każda z nas odczuwa ciążę inaczej.Pozdrawiam:)
Koncowa
20 maja 2008, 09:04call me Wiedźma :D :D
mag1313
20 maja 2008, 01:26Teraz to się dopiero podziało... Miałam ciekawą rozmowę z Ale...
kilarka2
19 maja 2008, 23:56trzymaj trzymaj kciuki - jeszcze papiery nie są podpisane - aż się stresuję, że coś się okaże, że coś się nie uda :) :*
gudelowa
19 maja 2008, 21:37to mi się marzy ... do zobaczenia w sobotę ;) pozdrawiam ig
kilarka2
19 maja 2008, 21:15cześć kobieto brzuchata ;) kapelusik oczywiście znalazłaś mi wtedy super i on pięnie obrazuje tamten wpis o liliowym (pełna wizualizacja ;)) u mnie dziś też wielkie emocje, jeszcze nie do końca ulga, na razie taka połowiczna, ale jak podpiszę papiery w nowej pracy to pójde się pożegnać do starej ;) fajnie :) buźka