Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Chciałabym na maksa...


...napisać coś pozytywnego, radosnego, wiosennego i "wogle". Nie mam ani nastroju ani pomysłu. Zatem zamknę paszczę (i powstrzymam palce na klawiaturze) i poczekam.

Do wieczora, kiedy dokończę poranną rozmowę z Panem Mężem :)

Do piątku, kiedy rozwiąże mi się (albo i nie - ale nie będę już przynajmniej w stanie zawieszenia) duży problem firmowy.

Do urodzin Pana Mensza.

Do urodzin Tatusia.

Do Świąt.

Do własnych urodzin.

Do Nie-Wiadomo-Czego-Jeszcze.

 

Cały czas na coś czekam, czymś się stresuję, coś mi nie daje spokoju - najtrudniej mi żyć "tu i teraz". Jestem rozdarta pomiędzy przeszłością a przyszłością, w zawieszeniu - obrzydliwe uczucie.

 

W ramach pozytywów - okładka albumu rodzinnego, który robiliśmy w weekend :)


 

Buziaki środowe.


PS. Chociaż kolor czcionki jest pozytywny :)

  • szyszunia0803

    szyszunia0803

    28 marca 2012, 16:20

    oj slonko chodz cie przytule moze to jakos poprawi ci nastroj:)

  • KalinaS

    KalinaS

    28 marca 2012, 14:44

    wiem wiem wiem! o czym piszesz! życie do czegoś do danej daty... a nie tu i teraz ...też to mam

  • gnomka

    gnomka

    28 marca 2012, 14:38

    Znam to uczucie, faktycznie paskudne jest takie rozdarcie, czekanie na przeżycie rzeczy przyszłych i jednoczesnie życie tym, co było + brak pomysłu na teraz. Ja się ciagle uczę być tu i teraz, nie powiem, cholernie to trudne. Zawsze sobie powtarzam, że przeszłość minęła a przysżłośc wcale może nie przyjść. Ale i tak żyję czekając na....na wiecznie coś.

  • agusia88aga

    agusia88aga

    28 marca 2012, 13:53

    no właśnie chciałam zauważyć, że kolor wpisu pozytywnie nastraja :D

  • Koncowa

    Koncowa

    28 marca 2012, 13:27

    obejrzyj może tego Allena O północy w Paryżu...

  • awredna

    awredna

    28 marca 2012, 12:42

    Śliczny album. Jak byłam mała, uwielbiałam takie rzeczy! Teraz mam synka, to nie wiem, czy też da się wkręcić do takich robót kiedyś...

  • Lizze85

    Lizze85

    28 marca 2012, 12:23

    O tak! Spacer, taki miły, romantyczny za rączkę z własnym mężem to chyba najlepsze lekarstwo na wszystko :)

  • marcelka1105

    marcelka1105

    28 marca 2012, 11:41

    Wyciągnij "małża" na spacer, kup sobie kwiatki do salonu, wyjdź do kosmetyczki... nie wiem, nie mam pojęcia, co można zrobić, żeby poczuć się wiosenno-świątecznie. Sama wiszę w takiej próżni, że najchętniej bym leżała w łóżku, albo spała, a najlepiej nie robiła nic. Zmusiłam się do porządków w pokoju, ale co 10 minut kładę sie do wyra i odpoczywam, bo tak bardzo mi się nie chce. Ale podobno to typowo ciążowe "nicniechcenie" :) buziaki eMPe :D

  • reniag84

    reniag84

    28 marca 2012, 11:41

    Przytulam Cię mocno:*** w ten niewiadomy czas... Piękna ta okładka..my ostatnio robiłyśmy panią ośmiornicę i jak co roku na konkurs Panią wiosnę...hi hi dobrze że przedszkole się kończy bo mama już pomysłów nie ma;))) Całuję MOcno