Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nie zjadłam wczoraj kolacji...


...i na wadze dzisiaj rano 59,1 kg. Wystarczyło tylko tyle! "Tylko" i "aż". Ale jak nie jeść kolacji, skoro wtedy ma się tak naprawdę czas na spokojne upichcenie i swobodne zeżarcie? Hm hm hm... Wczoraj nie miałam ani weny na gotowanie ani możliwości - dół okupowało sześcioro dzieciaków w wieku trochę przed czterdziestką. Grali sobie w CS ;) Maciek mówi, że skończyli jakoś 4.30. Rano :)

Urodziny dzieciowe udane - Zosia stwierdziła,  że były "doskonałe". Bardzo się cieszę :)

Zmykam ogarnąć: się, Zosiaka i chatę.  Łołoś zażyczył sobie spania, WSzPM ogarnia się sam. Chociaż po krótkiej nocy i kilku piweczkach nie jest to łatwe,  he he :)

Buziaki sobotnie!

  • Cytrynowaaa

    Cytrynowaaa

    9 października 2013, 20:40

    ja też raczej nie jem kolacji;)

  • kaja1234

    kaja1234

    28 września 2013, 19:27

    Wagę masz super!!!!Miłego wieczoru,pozdrawiam serdecznie:)

  • Epestka

    Epestka

    28 września 2013, 17:40

    U mnie akurat działa to odwrotnie- zjem to chudnę. Niestety tylko do czasu

  • mimi123

    mimi123

    28 września 2013, 13:47

    no ja tez jak czasem nie mam czasu na kolacje to na drugi dzien zawsze mam mniej na wadze .............ostatnio czytalam ksiazke o diecie 5:2 ii tam jest troche napisane wlasnie o niejedzeniu kolacji itp .....chyba cos wtym jest .....a imprezka sie udala to nic tylko sie cieszyc :))))

  • Anankeee

    Anankeee

    28 września 2013, 13:15

    Wesoła z Was rodzinka ;-) Miłego weekendu ;-)