Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jestem głodna.


Jestem taka głodna, że pożarłabym cokolwiek ale daję radę i nawet nie zaczynam jeść bo na "trochę" by się nie skończyło.

Najbardziej to zjadłabym czekoladę Nussbeiser taką rozmiękła, rozgrzaną.
Oblizywałabym paluchy z czekolady głośno mlaskając.
A najlepiej to zjadłabym dwie czekolady:p

Na szczęście w domu nie ma niczego słodkiego poza budyniem w proszku ale mi się nie chce gotować więc pozostaje mi jedynie pofantazjować kulinarnie.

Zjadłabym kawałek sernika. Nie kawałek. Kawał.

Albo kawał jakiegoś słodkiego ciacha. Może Napoleonkę. Albo dwie. Takie z rózowym, kwaksowym kremem-pianką.

Poszłabym spać ale ma przyjść sąsiadka, żeby wyprowadzić psa i na nią czekam.
A gdybym poszła spać to przynajmniej zapomniałabym o głodzie...
A tak to siedzę na Vitalii, czytam, piszę i czekam na tą niesłowną sąsiadkę, która miała już być godzinę temu...