Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Bieżnia wygrywa!!!


No i już wiem, że mój kręgosłup nie lubi jak biegam po twardej nawierzchni. Chciałam wreszcie spróbować jak mi się będzie biegało w terenie. Mamy małą ścieżkę rowerowo-spacerową, niestety cała asfaltowa. Miękkich ścieżek nie mamy, a na boisko na tartan ot tak sobie nie wpuszczają. Dzisiaj odczuwam moje lędźwie. Zrobiłam 5 km, bieganie na przemian z marszem. Czuję się gorzej, niż po 7 km na bieżni, gdzie biegnę bez odpoczynku 5 km w tempie szybszym niż na dworze. Po bieżni właściwie nie odczuwam żadnych dolegliwości, poza zwykłymi małymi bólami, związanymi z moim schorzeniem. 

Macie jakieś doświadczenia? Lędźwie plus asfalt - brnąć? Przyzwyczaję się? Może kupić inne buty amortyzujące? Obecnie biegam w butach queschua.

  • mudid

    mudid

    15 maja 2017, 14:05

    Mnie sam ortopeda powiedział, że bieżnia jest lepsza dla osób z problemami ze stawami, bo jest lepsza amortyzacja no i bardziej się pilnujemy, żeby utrzymać się na maszynie :) Ja akurat mam kontuzję kolan, ale i ból lędźwi jest mi znany. Może po prostu pozostań przy bieżni?

    • MagdaMaciaszek

      MagdaMaciaszek

      15 maja 2017, 17:27

      Tak, na razie zostaję przy bieżni. Na dworze chodzę z kijami, które mają amortyzatory.