Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ociężale!!!


Czasami człowiek musi... Musi, bo inaczej się okoci, wyjdzie z siebie, stanie obok i się normalnie kopnie w kostkę. Musi człowiek zjeść fast food. Ale jak się tygodniami unika, uważa, nie przesadza, to wizyta w knajpie z kebabem jest zabójcza!. Żołądek mniejszy, karmiony warzywami, domowymi smakołykami i nagle dostaje kebab, frytki i surówki (oczywiście małą porcję, ale w moim przypadku to i mini dla dziecka byłaby za duża). Zjada i... Kurna trzyma jak w termosie. 

Człowiek zadowolony, bo miał ochotę, ale potem włącza się tryb "ciężka słonica", boi się chodzić, bo ma wrażenie, że sąsiadowi zaraz żyrandol spadnie i sufit popęka. I niby człowiek, rozsądnie rzecz biorąc, po 3 godzinach powinien zjeść kolejny posiłek - to nie ma szans!!! Puszcza o 6 godzinach... I to nie całkiem, bo człowiek wie, że kalorii trzeba przyjąć, a nie za bardzo jeszcze mu się w ogóle chce. Zmusza się do mini, tyci posiłeczku... Za jakie grzechy tak cierpieć? 

Oj tam, oj tam, czasami pocierpieć można... :D

Nie wyobrażam sobie jednak odżywiać się tak codziennie, kilka razy w tygodniu. Kilka razy w roku dla zdrowia psychicznego, żeby mieć poczucie wolności i zaspokojenia zachcianki - tak. Ale nie zniosłabym tej ociężałości, utrzymującej się 6 - 8 godzin...

  • Electra19

    Electra19

    19 maja 2017, 15:04

    oj tak znam to uczucie ciągła senność i ociężałość to nie dla mnie czuje się wtedy jakbym miała 60 lat

  • Ta-Zuza

    Ta-Zuza

    19 maja 2017, 13:04

    Mam tak samo. Choć niestety jeśli takie menu się powtórzy ze 2-3 razy, to organizm się z powrotem wdraża.... jednak to się zdecydowanie nie opłaca;)

  • mudid

    mudid

    19 maja 2017, 09:16

    hahaha, ale z tym żyrandolem to pojechałaś :D:D mnie akurat do fast foodu nie ciągnie, ale rozumiem Cię doskonale, bo miewam ciągoty do białego pieczywa. Z resztą raz na jakiś czas trzeba przypomnieć sobie dlaczego unika się takiego jedzenia - właśnie, żeby nie czuć się jak ten słoń :)) pozdrówka

    • MagdaMaciaszek

      MagdaMaciaszek

      19 maja 2017, 10:31

      Dokładnie o tym samym pomyślałam, bo potem przez długi czas kiedy mam okazję, myślę o tym, jak czuję się po takim posiłku i łatwiej jest zrezygnować.