Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:)


Wychodzi na to, że jestem rannym ptaszkiem;) pranie zrobione, zupka prawie gotowa:D skusilam sie na kapusniak bo chodził juz za mna od tygodnia:) Zobaczymy czy moj Luby skusi sie na dietetyczna wersje kapusniaku;) z domu pewnie pamieta tylko taka cudowna na wedzonych zeberkach a moja jest bez grama miesa;)Niech cierpi ze mna, a co!:D

Sniadanko zjedzone i zielona herbatka wypita, jak powiesze pranie to zrobie sobie relaks z kawka]:> Milego dnia Laseczki!:)