Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Refleksja na temat aktywności fizycznej i ironii
losu :)


Tak mnie naszła refleksa parę dni temu, że kiedyś był w-f w szkołach (tzn. nadal jest) no i człowiek marudził, nie chciał, nie ruszał się, tzn. ja akurat w-f uwielbiałam, byłam aktywna w szkole itp. no ale niektórym to się ewidentnie nie chciało.

Teraz ludzie gotowi są płacić po kilkaset złotych żeby móc chodzić na siłownię albo fitness. Oczywista oczywistość hehe. Żadne odkrycie, ale czy to nie jest właśnie ironia losu? Że obecnie ruch jest traktowany jak rozrywka i jest tak popularny?

Ja na szczęście mam multisport, ale nie wiem co bym bez tej karty zrobiła, karnety w 3 różnych klubach? Akurat tak mi zajęcia pasują.

Z drugiej strony pamiętam mój w-f, zwłaszcza w LO. 10 min rozgrzewki, a potem macie piłkę i grajcie, koszykówka, najczęściej siatkówka, raz chyba piłka nożna  Kompletnie nie mieliśmy warunków, prawdziwą salę do w-f'u zbudowali 2 lata po tym jak skończyłam szkołę.
Teraz chyba jest lepiej z tym w-f'em, ale pewna jestem, że jakby w czasach mojego LO nauczycielka mogła zrobić fitness na stepie to spotkałby się on z większą popularnością niż te wszystkie piłki.

A Wy co myślicie?

  • brydzia85

    brydzia85

    17 lipca 2012, 21:37

    Ja doceniam każdy ruch jaki oferowali w szkole, młoda i głupia byłam, że miałam lenia i wykręcałam się menstruacją (tak to wtedy mądrze brzmiało;-)) choć lubiłam sport, siatka, kosz, gimnastyka, noga ale młoda i głupia, szkoła się skończyła poszło chwilowo w odstawkę, potem z kumpelami i rodzeństwem, na boisko i piłka, bieg dookoła i nawet nie wiem kiedy się urwało a teraz mi tak strasznie brakuje, powtarzam się młoda i głupia a teraz jak próbuję wrócić do kondycji "dzieciaka" oj to trwa i trwa ...

  • Paulina.M28

    Paulina.M28

    17 lipca 2012, 20:48

    u mnie było super ...grałam w wszystkie możliwe gry grupowe i do tego mnóstwo zawodów sportowych...a wycieczki zawsze były z sportowym akcentem...ja bardzo dobrze to wspominam..:))

  • dusia822

    dusia822

    17 lipca 2012, 15:31

    No tak ja tez kiedys bylam aktywna na w-fie potem sie zapisalam na sks i na koszykowke zajebiscie bylo wyjazdy na obozy sportowe jest co wspominac!

  • jamay

    jamay

    17 lipca 2012, 12:18

    Niestety w-f wyglądał tak jak piszesz. teraz płacę i robię coś co sprawia mi frajdę i satysfakcję. Nie ma biegania wkoło boiska, nie ma wysportowanych dzieciaków cfaniaków, którzy wybranie ciebie do drużyny uważali za porażkę itp. Albo lubiłeś grać w siatkę albo męczyłeś się cały rok...