Wreszcie ponizej 96. Dieta i cwiczenia daja efekt. dolaczylam do Merry od dzisiaj z dieta. takze teraz naprawde nie ma podjadania. Jest sniadanie cos potem lunch cos potem i kolacja. Wlasnie nie pisalam wam ze od 2 dni juz mieszkamy u niej. jest ciasnawo ale cieplo sucho i bez grzyba i nie smierdzi. Juz wczoraj cwiczylam czwarty skalpel bo mialam 2 dni przerwy przez przeprowadzke i w ogole moja Oliwusia juz trzeci dzien ma jelitowke. Wlasnie spi ale dobrze ze juz nie ma goraczki nic nie chce jesc ale pije choc ostatnie 3 godz nic nie pija musze w nia wmusic. tak mi jej szkoda. Umorduje sie ten moj skarb.
Jeszcze jak nie bedzie padac chcialabym dorzucic biegi ale narazie nic nie obiecuje jak sytuacja sie wyklaruje i Merry mi zostanie na godzinke z dziecmi. To tyle kochani. W moim zyciu sporo zmian musimy szukac mieszkania w niedalekiej przyszlosci bo tak sie nie da . pozdrawiam i zycze milej niedzieli.
Litty
26 stycznia 2014, 22:25przeprowadzki to zawsze ciezki czas...
Pigletek
26 stycznia 2014, 20:30Życzę powodzenia, zarówno z mieszkaniem jak i z dietką.
Nesca85
26 stycznia 2014, 20:04super wiesci, oprocz choroby nalej oczywiscie
Invisible2
26 stycznia 2014, 17:53Trzymam kciuki. :)