No i sie doczekalam wreszcie. Mam nadzieje ze setka nie wroci. Nie ukrywam ze wolałabym 8 z przodu no ale sama sobie jestem winna. Jak to sie mowi nikt mi jedzenia do buzi nie wpychal. Jednak ciesze się z tego co mam i osiagam powoli cwicze i nie poddam sie tym razem. Jakaz u nas byla pogoda wstretna.lalo i wialo masakra. Kilka razy przemoklam a wczoraj nie wspomne. Uroki szkockiej pogody hehe. W Pl slyszalam ze pogoda dopisuje. Pozazdrościć. pozdrawiam was kochaniutkie buziulki.
maggie220
15 listopada 2014, 00:15Dziekuje, trzymam 9 rekami i nogami i oby nizej szlo. Ja własnie już po ćwiczeniach, kąpielach i balsamikach, jak w raju. Pozdrawiam
Nesca85
14 listopada 2014, 21:56no powoli, bedzie i 8. narazie zaklep 9 na dobre ;)