Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Hejka 31 maj


Dzis waga ta sama co wczoraj. No nic trzeba byc cierpliwym, bo to poplaca. Dzis rano truchtanie bylo przed kosciolem a lalo jak nie wiem zmoklam jak przyslowiowa kura hehe. Ale mowilam nie ma przepros. Pogoda dzis taka u nas ze psa z kulawa noga by nie wygonil. Masakra. Popoludnie spedzam wlasnie na carwashu bo nie ma w ogole ruchu. Szczerze powiedziawszy to nie lubie pracowac w niedziele, ale jak jest slaby tydzien to ledwo starcza na wyplaty dla pracownikow takze trzeba troche posiedziec.

Wczoraj cwiczylam Mel B. Masakra. na brzuch i posladki, te drugie to ok ale na brzuch z moja opona ciezko jak cholera. Cierp cialo jak chcialo. Tak sie doprowadzic do takiego stanu to teraz masz. sama sobie jestem winna.Takiej grubej osobie ciezko buta nawet zawiazc a co dopiero jak ostatnio kupowalam buty na wesele szwagra i mialy zapiecie i tak mi brzuch przeszkadzal ze nie moglam zapiac zapiecia, az baba sie patrzyla i pytala czy mi nie pomoc. Wstyd i jeszcze raz wstyd. czerwona bylam jak burak. Dlatego powiedzialam koniec tak nie moze byc zebym ja byla kaleka. w koncu kupilam wkladane te buty bez zapiec bo mi sie plakac chcialo. Przeciez ja jestem jeszcze mloda i sprawna osoba a nie zeby mi ktos buty zapinal. Ze mna jest tak ze mimo mojej otylosci ja i tak jestem sprawna fizycznie bo zima ciezko bez wytchnienia pracowalam na carwashu i nogi mam mocne bo potrafie dlugo biegac truchtac raz wolniej raz szybciej i pod gorke i nie stane. Najgorzej jest z tym bęcem, brzucholem , badziochem jak tam zwal. ja mam otylosc brzuszna i o.I tez mam grubawe i masywne uda dlatego biegam i zaczelam cwiczyc brzuch. 

To sie wygadalam. mam nadzieje ze nie zanudzilam Was. Buziaczki skarby.