Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Holy shit.


Cześć! Rzadko dodaję tu wpisy, bo właściwie nie mam czym się chwalić czy żalić. Jest normalnie, neutralnie. Niedługo wybieramy się z A. do Amsterdamu na krótkie wakacje. Uczę się nadal niemieckiego, ćwiczę, jem... I tak w kółko. 

Przed chwilką zrobiłam Pilates + Yoga, z Fitness Blender, ale tylko 15 minut, bo coś niezbyt się czuje na siłach do Pilatesu. Wieczorem jeszcze zrobię Jogę. 
Idę zjeść śniadanie!