Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Poniedziałek. Zwykły dzień.


Kolejny dzień w nowym lepszym wymiarze :) czując że robię coś dla siebie i swojego zdrowia chce mi się wstawać rano z łóżka. Każdy dzień ma sens i wiem, że jest to najlepsza decyzja. Jestem w połowie trzeciego tygodnia mojej ZMIANY, nie DIETY. Lepiej jest się przestawić, kiedy wbije się do głowy że to zmiana na lepsze i ma pozostać w życiu na stałe. 

Jestem szczęśliwsza, bardziej spełniona. Mimo, że czuję się lekko szczuplejsza to jednak widzę że dużo pracy przede mną. Unikałam luster przez długi czas, a teraz patrzę z przerażeniem na gołą prawdę. Ciężko jest się z tym zmierzyć, ale muszę żeby wytrwać i widzieć jak wielką krzywdę sobie (z)robiłam.