Nie da się ukryć. Przez tydzień mądrze zrzuciłam 2,7kg. Chociaż pasek
pokazuje mniej, ale to dlatego, że na starcie wpisałam 60kg, a potem się
zważyłam i było 61,3. Tak więc prawie 3kg mniej w tydzień. Siedem dni
dobrych śniadań, wielu owoców, jałowych obiadów, dwóch puszek diet coke,
owsianego ciastka z rodzynkami z Sainsbury's o przerażającej wartości
230kcal (nagle to ma znaczenie), trzech treningów, czterech minut zumby
wprawiającej w świetny nastrój, jednego snu, w którym kupuję sanki - i
ważę 2,7kg mniej. Całkiem spoko. Patrząc w lustro wydaje mi się, że już
lepiej wyglądam.
Te cztery minuty z zumbą wycisnęły ze mnie
więcej potu niż 3 treningi stąd razem wzięte. Dały mi też więcej
radości. Także moje aktualne wyzwanie, to wytrzymać całe 16min filmiku,
nie padając po 4 :D