Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wtorek


Ten samochód kosztuje mnie mnóstwo nerwów...nadal w serwisie,ach..

co do diety i odchudzania, to jest bosko-zawziealm sie, notuje licze nie grzesze, cwicze-dzis 7km przez godzine. nie mam checi na słodycze itd jutro bedzie 6 dzien tego cudu, ale ....nie ma zadnych efektów....waga stoi, luzów w pasie brak a ja taka mało cierpliwa...no ale wytrwam

To chyba przez ksiezyc bo teraz nie jest sprzyjajacy czas na odchudzanie, był jak ja byłam w egipcie a tam to jadłam zamiast go wykorzystac...

Z frontu domowego: Maja chodzi do przedszkola  i płacze i zaczyna kaszlec-samo zycie..

Mój pan przecudny-odkad wróciłam przechodzi samego siebie-do rany przyłóż...moze docenił jak nas nie było....nie wiem ale jest miło, do szczescia brakuje mi tylko naprawionego auta i wiosny za oknem....

  • tomija

    tomija

    17 lutego 2010, 07:37

    spokój w domu jest istotny przy odchudzaniu:))dobrze,ze nikt nie dokłada Ci więcej stresu:))buziaki i trzymam kciuki za każdy kolejny dzień:))ps. mój kacper tez bardzo kaszle:(a mrozy miały wszystko wybić..ech...

  • aniula270684

    aniula270684

    16 lutego 2010, 22:08

    a pokaż więcej fotek:)