Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
odwiedziny kominiarza

Byl u mnie dzis kominiarz,ale weoły facet,posmialam sie z nim pogadałam i nawet mała sie go nie bala. Pozaglądał na te ciagi wentylacyjne,na komin uznał ze jest w porzo ,napisl protokól i fakturkę wystawił na 183zł,a co. Dzis niestety wszystko kosztuje,a przyjsc musiał bo odbiór domu robimy i dokumentacja jest potrzebna. Ale mowie wam jaki fajny tak zwanie-pozytywnie zakręcony.

          Mała poszła spac a ja poczytałam troche wasze pamietniki i takie wyrzuty dostałam za te słodycze,od razu zaparzyłam dzbanek herbaty czerowno-zielonej(dzieki za pomysł sloneczko) i piję juz mi odeszła chec na grzechy.Wiekszosc z was to takie dzielne dziewczyny-podziwiam za sumiennosc i silna wolę-i nie ma co zazdrościc tylko trza sie do roboty wziasc.

     Wczoraj byłam u fryzjera na odrostach włosów nie sciełam bo zgodnie z umowa ma byc 63kg.,potem zrobiłam sobie pazurki u kosmetyczki i czułam sie mega dopieszczona,a dzis siedze cały dzien w domu ,dopiero wieczorkiem pojade na cwiczenia do ludzi wyjde w koncu.Taka kura domowa jestem,ale juz nie dlugo...ja wam pokaze...dlatego moze mnie ten kominiarz tak ubawił,bo jak sie jest z rozmowa na etapie baniek mydlanych(maja ma przecież 2 latka-o czym z nia pogadac?) to i z kominiarzem mozna pogawedzic.

    Jeszcze małe tłumaczenie do swiat AZ 50 DNI, a ja napisałm ze chcę zrzucic tylko 2kg,bo powiem wam ze te dwa mnie bardzo uciesza bo to bedzie juz razem 4kg,a strasznie mi jest ciezko je zrzucic.
2 lata temu wazyłam 88kg,dzis waze 65kg,i powiem wam ze te 15kg patrzac z perspektywy czasu było mi łatwiej zrzucic niz teraz te 5-6kg,im mniej tym trudniej jak to jest????