Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
obliczenia czyli ile do czego....


Uwielbiam takie obliczenia bo zawsze sobie wyobrazam ze za te iles dni bede juz mniejsza...

do wesela 185dni.... 

do majówki 50dni.

a z weselem  dzis wyszły straszne jaja okazało sie ze w mojej pipidówce nie daja cywilnego w soboty-porażka, i teraz wychodzi mi robic w piatek a impreze w sobote albo skusze sie jednak na koscielny brrr, musze poszukac jakiegos ksiedza co by mi te wszystkie nauki pozaliczał za odpłatnoscią  a nie obecnością. Mój narzeczony wdowiec 43 lata i ma nauki pobierac no smiech.....ach co to bedzie ....jedyne sie dzis usmiałam ze gdybym została przy opcji piatku i soboty to miałabym dwie noce poslubne -hi hi...

Z pola diety dzis bosko- woda , lekko , i bez słodkości.....
  • szukammotywacji

    szukammotywacji

    14 marca 2013, 13:47

    Optymistyczna wersja z tymi 2 nocami poślubnymi :D

  • joowi

    joowi

    14 marca 2013, 08:28

    heheh jak za czasów moich rodziców... w piatek cywilny, w sobote kościelny ;) tylko ze moja mamuśka z brzuchem juz była więc jakoś na nauki bylo już za poźno... ;)

  • Weronika.1974

    Weronika.1974

    13 marca 2013, 13:43

    eee no dwie noce poślubne, to brzmi nieźle :))

  • Kamalo

    Kamalo

    12 marca 2013, 21:36

    mnie na pierwszych zajęciach ksiądz zapytał "czy współżyje Pani z narzeczonym" ? wyciągnęłam portfel, dałam mu stówkę i poprosiłam o podpis zaliczenia nauk twierdzać, że mi TAKIE nauki nie są potrzebne. Podpisał, ale kasy nie wziął bo się chyba mnie wystraszył tak mnie to pytanie zirytowało;-)

  • LennQ

    LennQ

    12 marca 2013, 20:10

    Hahaha i ja pomyslalam o tych spalonych kaloriach podczas "nocy poslubnych" :D:D:D Pozdrawiam cieplutko i menu napisze napewno :*

  • Betti19801

    Betti19801

    12 marca 2013, 20:04

    Dwie noce poślubne- mrrr mnóstwo spalonych kalorii!:-)