Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
sylwester -domówka


Idziemy do znajomych-Boze jak mi sie nie chce-załuje ze sie zgodziłam, mam focha od 3 dni, bo to w domku jednorodzinnym i miało byc na ogrodzie, ognisko,pieczony swiniak ale mnie dobijała perspektywa marznięcia na mrozie-nazwali mnie księzniczką... ale wymodliłam sie o deszcz i niby ma byc troche na dworze a troche w domu. To juz totalnie nie wiem co mam ubrac czy narciarskie ciepłe ciuchy jak było w pierwszej wersji czy tez cos na sylwestrowo-szalg wie-ach jak mnie nosi-zaraz sobie zafunuje drinka to moze mnie pusci ta nerwica...

  Jutro juz 2010 ciesze sie bo znów mnóstwo postanowien a wiadomo jakie jest główne-schudnąc-czego wam i sobie w tym nowym roku zyczę serdecznie-ok lece po drinka

 

  • joowi

    joowi

    31 grudnia 2009, 21:07

    Kochana wszystkiego naj w Nowym Roku, przede wszystkim osiagania wyznaczonych celów i zadowolenia z siebie. Aby to był rok sukcesów i zdrowia! Buziaki dla Majeczki :*

  • bezkonserwantow

    bezkonserwantow

    31 grudnia 2009, 15:21

    <img src="http://xs.to/image-DBEA_4B3CAC8B.jpg" border="0">

  • nextavenue

    nextavenue

    31 grudnia 2009, 15:14

    ja tez mialam takie nastroje, ale juz lepiej....DO konca nie bylo wiadomo, gdzie idziemy...ALe juz ok, nastroj dobry...Moze po drinku i Ty poczujesz sie lepiej... A w NOwym ROku, zycze Ci spelnienia najskrytszych marzen.... Udanej zabawy sylwestrowej rowniez...:)