Zamiast poprzestać na pysznym i sycącym obiadku miałam potrzebę ruszania gębą...bo inaczej tego nazwać się nie da :( chrup, chrup płatki kukurydziane pochłoonięte... czyli do bilansu kalorycznego trzeba doliczyć jakieś 400 kcal - żal mi siebie.
Tak ładnie dziś ćwiczyłam :(
Co ze mną jest nie tak?!
OdchudzamSieee
3 maja 2010, 07:07Dzięki za komentarz :) Dasz sobie rade. Mówisz że sobie nie radzisz? 3 kilo Ci koleżanki tylko do celu zostało, wiem na koniec najtrudniej ;/ , ale nie daj się jedzeniu! Buziak :**
Gusiaczek21
2 maja 2010, 19:01taki dzień...