Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień Szósty


 

Podczas dnia czwartego i piątego nie za bardzo miałam kiedy napisać z poza tym nie miałam weny. Musiałam się uprać z takim jednym który mi się podoba, razem z moją przyjaciółką mówimy o nim Rafał i tak mamy gwarancje że jak ktoś będzie przechodził obok to nie będzie wiedział o kogo chodzi. Na razie z Rafałem straszna kicha ale piłka po jego stronie więc mnie pozostaje zadbać o siebie mój wygład. Najbliższe spotkanie z dwa tygodnie na egzaminie.

Słowo się rzekło: dzień szósty.  Śniadanie nie za bardzo mam się czym pochwalić bo było istne szaleństwo czyli śniadanie w Coffee Haven ? kanapka bule cheese warp a do tego kawa lodowa latte  czy li jedyna 720 kcal .

W ciągu dnia będę zjadać się arbuzem dokładnie 1,5 kg ? czyli 500 kcal

Czyli na pewno pochłonę dziś co najmniej 1220 kcal.

Spoko wieczorem idę na tenisa jak tak dalej pójdzie to pojadę jeszcze na chwile na rolki co by spoalić co nie coś.

Dobra zmykam do nauki bo już strasznie późna godzina się zrobiła