Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Poranek


Nie ma to jak rano wstać. rachu ciachu kromka ciemnego chleba i bieg, dworzec potem wykład i duża kawa na oduszczonym mleku byla mi potrzebna. potem na chwilke do pracy. Na drugie śniadanie porańcza i kilka plastrków serka - nie mogłam sie opszeć ( wszystko przez ten targ staropolski). teraz chwila leniuchowania, nauka do egaminu, który już we czwartek.
Jeszcze dziś wizyta u ortopedy.
potem nauka i bieganie:>