Dzisiaj chyba będziemy mieć usg. Pierwsze bez Sebastiana...
Ten dzień wogóle jakiś taki zalatany. Minęła dopiero jego połowa, a ja jestem padnięta. Wszystko dlatego, że ostatnio mam problem z dosypianiem.Budzę się ostatnio nawet przed 6:00 i już nie mogę zasnąć. A potem padam na pychola zaraz po 21.
A dzisiaj od rana zaczęło się jeżdżenie. Musiałam oddać auto do mechanika, potem się wybrałam na zwiady za koszulami do szpitala, ale w końcu i tak zamówiłam na allegro, bo jest dużo taniej. Zrobiłam zakupy, teraz czekam na koleżankę, która mnie wyciąga po prezent dla swojego mężczyzny, potem po auto i od razu na szybko do lekarza...Eh.... Dobrze by było, gdybym mogła chociaż na 10 minutek wpaść do domu i się trochę odświeżyć. A tak chciałam iść na piechotkę, ale nie dam rady. Myślałam, że mechanikom zejdzie trochę krócej.
Już niedługo, to Sebastian będzie załatwiał takie sprawy, bo czekamy na jego prawko, które zdał tydzień temu.:)
Odpadnie mi jeżdżenie po niego do pracy. A ja nawet z jakąś przyejemnością zacznę więcej spacerować i podróżować komunikacją miejską.:)
Niech sobie jeździ tym autkiem.:)
Uciekam sprzed komputera, bo maluch protestuje przeciwko siedzeniu w takiej pozycji. Jutro jeszcze dentysta, a za miesiąc konsultacja okulistyczna i dowiem się, czy będę mogła rodzić naturalnie.
A 2. czerwca zaczynamy zajęcia w szkole rodzenia.:)
Pozdrawiam Was wszyściutkie co do jednej.:)
babola
12 maja 2008, 18:02My Ciebie Madziu i Dzidzię też,Trzymaj sie skarbie i uważaj, a to przemęczenie i budzenie to normalne.Buziaki
Loulou
12 maja 2008, 16:07Życzę wszystkiego dobrego!
IsisBee
12 maja 2008, 13:22Pozdrawiam cieplutko zyczac zdrowka mamie i dzidzi!