Teraz będę mogła być na bieżąco, o ile Maciuś mi pozwoli z niego korzystać.;)
Teraz akurat śpi, to wykorzystałam moment.
Posegregowałam jego ciuszki, bo w 56 już się nie mieści, a 62 jest na styk. Taaak mój pięciotygodniowy synek ma już 62cm długości. A waży 5,5kg.:) Na szczęście jest zdrowy. Robimy jeszcze badania moczu, ale na ostatniej kontorli wszystko było ok. We wtorek czeka nas szczepienie. Jak ten czas szybko leci....
A teraz spowiedź wagowa...
Jest tak sobie. Fakt, spadło mi 17kg, ale biorąc pod uwagę, ile przytyłam, to dopiero połowa, żeby wrócić do wagi sprzed ciąży. A gdzie tam jeszcze do celu...
W każdym razie, teraz to myślę o tym, żeby zejść poniżej setki. A waga sobie stoi...Na 108 i koniec... Mam nadzieję, że wkrótce ruszy. Tym bardziej, że naprawdę się nie objadam. Generalnie, zjadam dziennie 3-4 małe bułeczki z ziarenkami i obiad. A na obiad to różnie. Albo zupa, albo jakieś gotowane mięcho, albo pierogi lub jakieś kluchy. Nie mam pomysłów na obiady. Zwłaszcza, że boję się, żeby nie zjeść czegoś, co małemu by zaszkodziło. Miał kolkę dwa razy i bardzo dziękuję...wystarczy.
Od października zacznę chyba chodzić na fitness, bo dostanę karnet z pracy.:)
Może to coś pomoże.
Tymczasem kończę, bo synek skończył drzemkę.:)
roxy1
28 września 2008, 23:57no tak ja to juz troche zapomniałam jak to jest z małym dzieckiem ale z tego co pamietam to niekoniecznie jest tak, że to co Ciebie wzdyma bedzie miało takie samo działanie na dzidziusia, co do otrąb to same z jogurtem albo mlekiem podziałaja na Ciebie dobrze, na Maciusia musisz spróbwac po odrobinie(siemie lniane z tego co pamietam jak najbardziej tak)ale jedzenie bułeczek to wybacz ale mocno tuczy, ja mysle, że najrozsądniej bedzie znaleźć na necie jakąs stronkę dla odchudzających się przy karmieniu i tam sobie mądrych rzeczy poczytać bo ja tu nie jestem ekspertem, uczulam Cię tylko na zmiane menu tak abys Ty mogła powolutku schudnąć bez szkody dla Maluszka bo tu on niezaprzeczalnie jest najważniejszy, buziaczek
roxy1
27 września 2008, 19:37no więc tak Skarbie, bułeczka z ziarenkami zupełnie beee, raz , że ziarenka niedobre dla dzidziusia a także jesli chcesz zrzucić cos niecos, wszelkie pierogi, kluchy tez w sumie niewskazane, no czasem jak musisz, ja bym się skupiła na miesku chudym jakas wołowinka( po ciązy jak najbardziej wskazane dużo czerwonego mięsa), indyk, cielęcina, warzywka gotowane np. marchewka, kalafiorka ciut, ciut,pomidory no w sumie to sama nie wiem bo jak sypane to tez moga zaszkodzić, ale wiele owoców mozesz jeśc za wyjątkiem cytrusów,pieczywo jak musisz to lepiej odrobine białego, ale wydaje mi się, że najlepsze to bedą wszelkie naturalne płatki i otreby z jogurtem a poza tym to ślicznie Ci dzieciatko rośnie i dlatego musi mieć mega zadowoloną mamę także ze swego wyglądu, pozdrawiam
daryjka0410
27 września 2008, 15:24się przyznać bez bicia, że to, iz Amelka tak dużo zajmuje się sama sobą jest zasługą tatusia, bo to on nie pozwalał jej nosić, biegać na każde zakwilenie do łóżeczka i takie tam, zdarza się że mała czasem nie od razu zasypia i troszkę marudzi w łóżeczku, ale na to nie zwracamy uwagi, chyba że płacze, wtedy bierzemy ją na rączki na jakieś 2 minuty i znowu do łóżeczka, czasem kilka razy trzeba "operację" powtórzyć, ale takie akcje zdarzają się naprawdę sporadycznie. Myślę, że najważniejsza jest konsekwencja-bo jak to mi tłumaczy mój mąż takie maleństwa są mądrzejsze niż nam się wydaje i szybko się uczą jak "zaszantażować" mamusię żeby wzięła na rączki.