Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
No to coś napiszemy...

Skoro Madzia sie domaga.;)

Byliśmy dziś na usg. Nie wiem, czy wszystkie usg na NFZ tak wyglądają...Pan raz przejechał po bioderku i stwierdził, że wszystko ok, ale mamy przyjść jeszcze za 2 miesiące. A wszystko trwało góra 5 minut.
Gdy byliśmy pierwszy raz, prywatnie, to badanie trwało trochę dłużej i dostaliśmy całą dokumentację.
Acha, pani kręcąc nóżkami Maciusia stwierdził, że bioderka wydają się wiotkie, ale co to znaczy to już nie wiem...
A mały koleżka podciąga się do siadania. Czy to aby nie za wcześnie?? Powiedzcie no mi mamusie kochane. Boję się, że to wcześnie, a on tak sobie upodobał to podciąganie, że leżenie plackiem przestaje mu odpowiadać. I żeby nie było. Ja go nie podciągam. Póleży oparty na moim brzuchu, albo na nogach i sam się spina i podciąga.
Wywołaliśmy trochę zdjęć Maciusia i z podóży poślubnej. Doszłam do wniosku, że chyba lepiej mi było z jaśniejszymi włosami, bo jakoś tak delikatniej i promienniej wyglądałam. Może to zmienię. Tylko muszę dojrzeć do tej decyzji.
Wczoraj też dałam Maciusiowi do spróbowania śliwki z jabłuszkiem ze słoiczka, ale tylko zamoczyłam opuszek małego palca w tym. Chyba mu smakowało, ale jest jeszcze za mały na nowości. Ale już niedługo.:)
Chciałabym też mieć jakieś mleko modyfikowane, na wypadek, gdybym musiała awaryjnie wyjść sama na dłużej. Tylko czy takie mleko dobiera lekarz, czy wybiera się samemu??

Waga nadal stoi. Wczoraj byłam u lekarza i pani doktor nie pocieszyła mnie mówiąc, że na kolana to mogę tylko jakieś żele i kapustę, tak jak robi się na piersi. A z utratą wagi przestaną boleć. Pocieszyła za to mówiąc, że dopiero się wszystko teraz normuje i około 4 miesiąca powinna mi zacząć normalnie spadać waga.
Włosy już się ewakułują z mojej głowy powoli.;)
Rozmawiałyśmy też o moim tacie(bo to nasza taka rodzinna lekarka). Dowiedziałam się, że na początku bardzo przeżywał swoją chorobę i mówił lekarce, że na pewno umrze. Nie ma się co dziwić...Każdego na początku zwaliłoby z nóg, gdyby usłyszał, że ma nowotwór. Całe szczęście, że się dźwignął...Ma dla kogo żyć. Ma żonę, kochające go dzieci i rosnące wnuki. Z kim będą jeździły na ryby, jak nie ze swoim dziadkiem.:) Tym bardziej, że mają właściwie tylko tego jednego....:)
Pozdrawiam Was gorąco i idę poczytać co u Was.:)
  • 20dziestka

    20dziestka

    13 listopada 2008, 21:59

    ja tez bedac na ogladaniu bioderek nic konkretnego sie nie dowiedzialam tylko ze ok i zeby w styczniu jeszcze przysjsc..a co do mleka to musisz sama wybrac albo zapytaj pediatry..moj Kacperek mial w szpitalu NAN HA a ja mu kupilam w domu NAN ale robil takie zbite kupki i geberalnie mial znimi problem wiec przeszlam na bebilon i byl super naprawde polecam..ale okazalo sie ze kacper ma skaze bialkowa i musze mu kupowac tez z bebilonu ale tzw PEPTI na recepte to jets takie mleko dla alergikow..BUZIAKI

  • magdzik82

    magdzik82

    13 listopada 2008, 17:40

    moja droga pozycja półleżącca dla nas nie istnieje....Zuzka nawet z leżącego zaczyna się dźwigać. Mleko chyba najlepiej,żeby doradził ci pediatra. Widzisz mi waga na dobrą sprawędopiero faktycznie w czwartym miesiącu ruszyłaz kopyta, teraz trochę stoi, ale ani nie ćwiczę i tylko tyle, że nie jem po 18. O włosach to już nawet nie myślę....totalna masakra...są wszędzie. I takjeszcze podobno do 6 miesiąca...nie iem czy wtedy coś jeszcze będę miała na głowie. My nie byliśmy na usg bo ani pediatra prywatny, ani zprzychodni ani rehabilitant nam nie kazali, powiedzieli, że ona książkowo odwodzi i nie musimy. Bylismy tylko na usg głwoy w związku z tą asymetrią. Dziś moje dziecko przewróciło się z brzuszka na plecki. Nie wem czy celowo, czy przypadkiem, bo tylko raz. Czekam z niecierpliwością na obrót w drugą stronę. Obawiam się ylko, że zarówno ze względu na wagę i asymetrię nie nastąpi to szybko.Paweł właśnie się nią zajmujea ona mu się drze niemiłosiernie, Nie wiem czy interweniować, czy nie....