Wczoraj zaliczyliśmy szczepienie. Był bardzo dzielny. Płakał tylko przez chwilkę, a potem szybko się uspokoił.:)
Pani doktor się dziwiła, że tak mocno się podciąga do siedzenia. Na kupkę mamy odstawić cebion i podawać mu probiotyki. Szokiem dla niej było, że potrafi aż tak długo nie robić kupki.(jakoś ostatnio ją nie dziwiło, jak mówiłam, że rzadko robi.)Wypytała, czy jest wesoły, czy nie jest marudny, czy brzuszek ma miękki. Ja to wszystko potwierdziłam. Wymacała go i się zdziwiła. Ale zaapelowała do niego, żeby jednak robił ze 3 na tydzień.;) Cóż...moje dziecię jest jakieś nietypowe. Ma przemianę materii po tacie.:)
Mieliśmy z rana pojechać po prezent dla Maciusia(który refunduje zakłada Seby), ale oczywiście plany pomieszała teściowa....
Zdecydowanie za dużo jej ostatnio w naszym życiu, mimo, że jej nie widzę... Pisałam już, że kiedyś jej coś zrobię???Grrr... Okropnie egoistyczne babsko.
Przestałam ją tolerować.
Jakoś tak dziwnie bywa, że często babcie od strony ojców są jakieś takie...nie najfajniejsze. Tak było też z moją babcią. Ale bywają wyjątki od tego. Np. moja mama. Jest świetną teściową. Świadczy o tym chyba nawet fakt, że moja bratowa lubi zostawać u moich rodziców.
Moja rodzina jest jakaś inna niż Seby. Z resztą, jego rodzina jest cała rozbita, a takiego dzieciństwa jak ja to on nie miał. NAjpierw ojciec, potem ojczym...Matka imprezowiczka...Ach...temat rzeka....
Zmykam, bo zaraz Seba zobaczy co tu wypisuję.;)
Buziaczki kochane.
magdzik82
20 listopada 2008, 09:53zupka poszła rewelacyjnie, krzykiem mnie poganiała do szybszego karmienia i awantura była o więcej;-) a poza tym już drugi dzień jest nie do wytrzymania..... a spagetti - kupuję tuńczyka w sosie własnym i robię do tego sos pomidorowy albo sojowy, wrzucam całą zawartość puszki, pogotuję parę minutek w sosie(tylko trzeba mieszać, bo się tuńczyk dziad lubi przypalić) i tyle;-)buziaki
magdzik82
18 listopada 2008, 15:37mój ulubiony temat.....hehehe. Fajnie, że Maciuś był dzielny. Z tymi kupkami to faktycznie...moja Koza robi średnio 2-3dziennie;-)ostatnio marchewkowe ;-) a ja już wiem skąd był sluz w kupie...moja T przyniosła ciasto z zapewnieniem, że jest beznabiałowe...leżało od soboty...i w środę pękłam i zjadłam kawałek. I dopiero potem wyszło, że ona dała tam śmietany!!!!!!!!!!bo w tv mówili, ze jak matka nie ma skazy to dziecko też nie, iże ja pewnie wymyślam i przesadzam!!!!a poza tym ona dala tam tej smietany troszkę i babcine ciasto nie moglo wnuczce zaszkodzić grrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr Maldzia ona jest chyba pierdolnięta!!!!!!!(ha jak chcesz to skomentuj to na maila magdzik@martos.com.pl bo vitalie paweł często czyta:/) a moje dzieciątko dwa dni płakało i zamiast kupy sam śluz miała.....a ja myślałam, że to jabłko!!!!!eh normalnie masakra. Powiiedz co ja mam z taka teściową zrobić??