Bo co teraz zrobić?
Gdyby nie było Maciusia, najnormalniej w świecie nafaszerowałabym się jakimiś prochami typu Fervex, Gripex itd., położyłabym się do łóżka na cały dzień z litrami herbaty z miodem i cytryną oraz z gazetką, bądź książką. A tak... Nic z tego. Jest Maciuś,trzeba się synkiem zająć. Tylko jak, jak ja cała połamana jestem.Bolą stawy,bolą mięśnie i jeszcze mi się młody zarazi ode mnie...
Sebastian w pracy,ale postara urwać się wcześniej chociaż 2 godzinki. Trochę poratował mnie apap. Plecy już tak nie bolą.
Maciuś kochane dziecko, grzecznie się bawi-rozwiązując kokardki od ochraniacza. Nie jest najgorzej.Ale i tak wzięłabym to najchętniej wyleżała.
W nocy spać nie mogłam. Wszystko bolało. Do tego jakieś dreszcze z zimna, a potem niemal tropikalne upały.
I z basenu jutro nici.:( SZKODA.:(
Do tego osłabiona jestem miesiączką, która standardowo przyszła po 30 kilku dniach.
Mam tylko nadzieję,że szybko mi przejdzie.
A chciałam jutro jechać do rodziców.Ale jak będzie mnie trzymać,to nie jadę,ze względu na tatę,żeby go nie zarazić.
Maćko robi postępy. Dzisiaj pierwszy raz wypełzł mi z pokoju na przedpokój.:) Zaczyna się.;)
A wczoraj podobno dwa razy zrobił ruchy jakby raczkował.Podobno,bo to było przy Sebastianie.
Ja dalej poluję na biustonosz. Z marnym skutkiem.Może w przyszłym tygodniu coś znajdę na siebie.
Udanego weekendu.
magdzik82
23 lutego 2009, 21:35chora Mamo i Niejadku Macieju. Ubijmy interes, Zuzka poduczy Maćka jeść a On Ją pełzać, co wy na to??;-) Czekam na wiadomości z wizyty u neurologa. Ja się posprzeczałam z rehabilitantem Zuzki, bo uważam ,że on wymyśla, ale o tym napisze ci na gg. Buiaki
babola
23 lutego 2009, 09:38dodać-Super Prezeny dostałaś!!!! Twoi rodzice są tacy Kochani.Naprawdę świetnie! Jeszcze raz wszystkiego najlepszego!
babola
23 lutego 2009, 09:34Zdróweczka życzę mamusi i sto lat za urodziny, ja standardowo spóźniona..:( Madziu wszystkiego najwspanialszego , miłości radości i samych słonecznych dni z Twoimi Mężczyznami:)) i życzę jeszcze córeczki dla równowagi:)) Buziaczki
monicha11
22 lutego 2009, 15:15Bidulko wracaj do zdrowia:)My zdrowi, pierwszy raz dzisiaj się werandowaliśmy. Z tego werandowania Franek od razu zasnął, pomimo, że wstał 20 min przed werandowaniem, opróżnił butlę 80 ml mleka odciągniętego, bo szłam do Kościoła ale podczas mojego wyjścia też spał więc mu się nie przydała. I dzięki temu werandowaniu mogę teraz pisać:) Pozdrawiam jeszcze raz i życzę zdrówka!
agusia3r
21 lutego 2009, 19:40Powiem ci, że masakrycznie mi się już nie chce studiować... Ale mimo wszystko warto mieć tego magistra, dlatego będę trzymała kciuki ;) Do jakiej szkółki się wybierasz?