Biegacie w listopadzie? W zimę? Ja jestem wiecznym zmarźlakiem i trochę mnie przeraża bieganie w taką pogodę. Mimo że czuję ostatnio ochotę, żeby iść pobiegać. Raz nawet ubrałam się, zrobiłam sobie rozgrzewkę i... runęła taka ulewa, że sobie odpuściłam.
Poza tym jak wracam z pracy to jest już ciemno. Oj, ale mi się marudny wpis zrobił. Wiem, że jeszcze nie mamy zimy, ale... wioooooosno, przychodź! ;-)
obwarzanka
1 grudnia 2012, 16:43Ja biegam:) Ciepłe ubranie i heja!:] Odpłaci nam się wiosną;-)
Małgosia
20 listopada 2012, 08:18Justyna, a co później z bluzami robiłaś? :) Ja biegam wokół jeziora - 5,4 km, więc kółko mam trochę dłuższe. ;) Magda, wiem, że masz rację, ale trudno mi się przekonać do tych pierwszych 10 minut. Naprawdę, słynę z tego, że wiecznie mi zimno. ;) A co do ciemności i zboczeńców, zawsze (jak było cieplej), biegałam z moim chłopakiem. W październiku przebiegł maraton i od tamtego czasu nie biegał, ale może namówię go i będę miała obstawę ;-) Ela, w zimę to już w ogóle ciężko mi to sobie wyobrazić ;)
elasial
20 listopada 2012, 00:12Jesień jest super do biegania. Powietrze wilgotne(,jaka ładna cera potem!!!). W zimę jest trudniej,szczególnie gdy mróz ,a oddycha cię przecież często ustami......ale to kwestia przyzwyczajenia! Pozdrawiam!
Magdzior1985
19 listopada 2012, 18:10Ubierasz czapkę, rękawiczki i biegasz, po 10 min bedziesz rozgrzana i chłod nie bedzie przeszkoda, a to ze ciemno, no zboczucha mozna trafic takze w bialy dzien :D Ja zachęcam, chociaz biegac nie lubie :P
justyna43219
19 listopada 2012, 16:35ja robiłam tak - zimno na dworku to ubierałam 2 bluzy. Pierwsze koło (400 m ) i ściągałam jedna bluzę, drugie koło ściągam drugą bluzę. Byle by nie było za zimno i za ciepło :-)