Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
MINIMUM :)


Ruszyła się waga, trochę, ale to już jakiś postęp. Dzisiaj rano na wadze zobaczyłam 87,3. Myślę, że wysiłek, który robię daje te efekty. Powrót do domu na piechotę coś daje, te 3 kilometry.

Hartuję ciało do chodzenia tam i z powrotem, a to już niedługo nastąpi, mam motywację w tym, że kończy mi się bilet miesięczny, który kupiłam na zimę (bo mrozy, zawieje śnieżne i takie tam - każde wytłumaczenie jest dobre). 

Ale koniec z tym jak odchudzanie to odchudzanie. 

Koniec gadki 


BIERZ SIĘ DO ROBOTY DZIEWCZYNO 

  • Malgosia1955

    Malgosia1955

    15 lutego 2014, 07:59

    mam nadzieję, że Tobie też się uda. Powodzenia

  • Perverse

    Perverse

    14 lutego 2014, 22:12

    Cieszę się razem z Tobą! Mam nadzieje, że wkrótce i ja zobaczę mniejszy wynik na wadze. Też mam wyzwanie, aby chodzić do szkoły na nogach, ale nie wiem jak mi to wyjdzie bo to nie jest miasto tylko trzeba by było cisnąć główną drogą około 4-6km. W każdym razie, powodzenia, trzymam kciuki dalej!

  • Malgosia1955

    Malgosia1955

    12 lutego 2014, 19:10

    dzięki, taki widok na wadze daje siłę do motywacji

  • zdemotywowanaa

    zdemotywowanaa

    12 lutego 2014, 19:06

    No widzisz jednak troche wysiłku a tyle satysfakcji :) powodzenia dalej! :)