Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
brak spadku > wzrost!


Waga na dziś 79,4 kg (od wczoraj +0,6)

 

Czuję że puchne!

bo dieta w miarę OK.

i... jestem marudna!  ...może jakiś @@ się przypląta....

 

zjedzone wczoraj:

śniadanie - 3 kromki chleba smarowane ostrawią jogurtową i pomidor + kawa

II śniadanie - jogurt jogobela

obiad - brokuły z jajkiem + bułka żytnia

podwieczorak - 4 madarynki, banan, serek wiejski lekki

kolacja - kawałeczek piersi w kurczaka z pieczarkami.

 

Mało piję. wody wcale! :(

 

Mam łapki spuchnięte, pod oczkami czuję jakbym nienaturalnie spuchła, już nie wspomne o brzuchu!!!

Chyba dzisiaj ugotuję sobie korzeń pietruszki, jest moczopędny, a przy tym zdrowy.

 Namarudziłaaaam się wczoraj!!!!!! oj! aż mi sie żal zrobiło D.K. (Pan z mojej dzielnicy)

popłakaliśmy się oboje - takie z nas twardziele!!

 

....ale fajnie jest mieć się z kim śmiać i płakać, dzielić się wszystkim....., mieć komu pomarudzić i móc schować się w męskim ramieniu..... - nooo, WIOSNA mnie dopadła w styczniu!!! a co! :))

 

tak fajnie waga spadała i znowu w górę sobie idzie. Trochę mam finansowego stresa, to może mój organizm tak reaguje. Kiedyś Wam pisałam o wysypce na dekolcie, z którą walczyłam u dermatologa, alergologa itp. Wybadałam, po kilku latach, że wysypka pojawia się w sytuacjach stresowych! Dokładnie wiem, kiedy mogę się jej spodziewać!

Jak przychodzi zapłacić czynsz w salonie, prąd, gaz, ZUS, raty kredytu, syn woła o 100,-zł na studniówkę, a ja mam tylko na połowę z tych rarytasów..., to wysypka wyłazi całym stadem.

Jak widzę, że zapieprzam na 2 etatach a i tak mam braki.....

i już wiem że zaczyna wyłazić wysypka (taka kaszka swędząca na dekolcie i szyi), mam maści, mam antyalergiczne preparaty, a i tak przechodzi dopiero kiedy widać "światełko w tunelu".

a więc, dzisiaj płacę czynsz z salonu, zostanie mi 0,00zł - słownie "zero".

a i mam jeszcze tę 100,00 do szkoły, co muszę ją zanieść!

 

a nawet będę na minusie...., no ale większość z Was ma podobnie...., więc z podniesioną głową witam nowy dzionek :))

 

Buziolki moje Kochane.

  • Karampuk

    Karampuk

    25 stycznia 2012, 18:14

    radzisz sobie ze wszystkim cudownie i powinnas byc z siebie dumna

  • sevenred

    sevenred

    25 stycznia 2012, 16:17

    Mnie przy stresie żołądek odmawia posłuszeństwa - my możemy być twardzielki ale nasze organizmy i tak pokażą, że to czasem za dużo :/ Szybkiego wyjścia z dołka $$ życzę i jak najwięcej tej zimowej wiosny :)

  • izulka710

    izulka710

    25 stycznia 2012, 13:58

    Tak jak powiedziałaś każdy ma podobnie,momentami gorzej ale trzeba jakoś sobie radzić:/Miłego dnia!

  • wandalistka

    wandalistka

    25 stycznia 2012, 13:13

    wiesz dobrze że masz tego pana z dzielnicy:( bez niego to chyba było by Ci jeszcze ciężej to wszystko przetrzymać:((((

  • magpie101

    magpie101

    25 stycznia 2012, 11:23

    Ja od ponad dwoch lat jezeli sie stresuje to zawsze jest to zwiazane z kasa, a konca tych stresow nie widac!

  • newi1986

    newi1986

    25 stycznia 2012, 10:55

    Nooo i niech mi tu nikt nie mówi, że pieniądze szczęścia nie dają!!! no może szczęścia i nie, ale wewnętrzny spokój przynajmniej w kwestii finansowej to już dużo. No ale zawsze trzeba być dobrej myśli, kobiety choć niby słabe są tak naprawde twarde i zawsze sobie poradzą :)

  • maciejka70

    maciejka70

    25 stycznia 2012, 10:51

    na pewno będzie światełko w tunelu, trzymam kciuki:)

  • gosia.h1

    gosia.h1

    25 stycznia 2012, 10:32

    Jutro będzie lepiej - rachunki będą już zapłacone :)

  • sasanka77

    sasanka77

    25 stycznia 2012, 10:10

    oj mnie też styczeń kaskowo nie rozpieszcza... wypij melise... przez nerwy możesz tyć!!!

  • agnes315

    agnes315

    25 stycznia 2012, 09:25

    Ech... życie, życie... Buziaki :)

  • BrightNight

    BrightNight

    25 stycznia 2012, 09:17

    ehh ciężko z kasą jest:(

  • emlu83

    emlu83

    25 stycznia 2012, 08:05

    skad ja znam te wszystkie zera... probuje zlapac cos chalupniczego, ale przy tym moim malym ciorcie nie wiem, czy dalabym rade cos wieczorem robic. A i tak o 20 to juz ledwo na oczy patrze. No ale moze... Trzymaj sie, musi sie wszystko poukladac...

  • Julietaaaa

    Julietaaaa

    25 stycznia 2012, 07:58

    uu ciebie widze to samo..te wagi to chyba made in china..:(

  • mamaizonaa

    mamaizonaa

    25 stycznia 2012, 07:43

    Pozdrawiam, buziaki

  • moderno

    moderno

    25 stycznia 2012, 07:40

    eh to nasze życie z jednej strony dobre wiadomości , a z drugiej problemy. Mam nadzieję , że z tego dołka finansowego jakoś wyjdziesz , z to jest męskie silne ramię i niech tak już pozostanie. Pozdrawiam

  • Demonek27

    Demonek27

    25 stycznia 2012, 07:40

    Ach te finanse, u mnie też róznie z tym bywa. Waga jak to waga ma swoje kaprysy. Trzymaj się.

  • kotkaGapcia

    kotkaGapcia

    25 stycznia 2012, 07:30

    współczuję kłopotów finansowych, też pare lat temu gdy z domu studiowały 3 osoby, i syn planował ożenek borykaliśmy się z tym tematem.Natomiast gratuluję spraw sercowych, fajnie ze masz faceta i możesz przytulić sie i wypłakać w męski rękaw. Pozdrawiam, buziaki