Szykują się do wyjazdu...., do końca miesiąca napewno wyjadą do Wielkiej Brytanii.....
ja - "Majusia, przyjedziesz do mnie na święta?"
Maja - "tak, babciu, a ty?"
ja - "tak..... KOCHAM CIĘ"
Maja - "ja ciebie też kocham :)"
i znowu płaczę.
Płaczę już od trzech dni, coraz bardziej dociera do mnie, że wyjeżdża moje Szczęcie, że nasze państwo nie pozwala na godne życie młodym rodzinom, że muszą wyjeżdżać zeby miec własny dach nad głową i normalne życie.
Czemu w naszym kraju po 20 latach pracy dalej trzeba się zastanawiać nad każdą złotówką?
Czemu nie mam jak im pomóc?
mój syn przy zarobkach około 1700 zł niestety kredytu na mieszkanie nie dostanie, synowa złożyła podanie chyba w stu miejscach i wszędzie "zadzwonimy do pani", bo przecież ma małe dziecko a to już jest przeciwskazanie do zatrudnienia!!! Polityka pro-rodzinna!!!!
Proste rzeczy: mieszkanie, praca, godziwe życie...... Czy to tak wiele???
.....
boli.....
KWIECIEŃ 2009:
MAJ 2009:
SIERPIEŃ 2009:
PAŹDZIERNIK 2009:
LATO 2010:
a tu się odchudzam, a Maja zajada się sałatą razem ze mną:
MARZEC 2011:
LIPIEC 2012:
WRZESIEŃ 2012:
tak bardzo Ją Kocham.....
Litty
14 września 2012, 15:34Sliczna ta Maja :)
ewelinagryzlakwp.pl
14 września 2012, 12:44ale jestescie do siebie podobne jak matka z córka,zwłaszcza na ostatnim zdjeciu!Wspołczuje ci tej tesknoty ,musi bolec,,,,,,,,ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło ,oni sie czegos dorobia i mysle ze bedziecie sie odwiedzac!TRZYMAJ SIE,,,,,,,,UCAŁUJ MAŁA OD NAS TU WSZYSTKICH,,,,,SLICZNE MA TE OCZKA!
Joannaz78
13 września 2012, 13:57Wiem przez co przechodzisz, tlumacz sobie tylko, ze bedzie I'm tu lepiej. Jesli wszystko zaplanowane poprawnie to bedzie dobrze
Windsong
12 września 2012, 21:59Ciężka decyzja, ale wcale się nie dziwię, polskie realia jakie są wiadomo, szkoda gadać. Najważniejsze, żeby się im tam dobrze wszystko ułożyło, na szczęście jest internet, skype i kamerki. Jakoś się wszystko pomału ułoży.
Lucja101
12 września 2012, 18:18sliczna ta Twoja Majusia !!!
Ajlona
12 września 2012, 13:14Ja już planuję wyjechać za zachodnią granicę i jestem wściekła, że termin wyjazdu mi się przesuwa, a nawet stoi pod znakiem zapytania! Chciałabym się choć trochę pozbierać finansowo, odbić od dna i nie liczyć za każdym razem po wypłacie na co mi starczy, a na co mnie nie stać. Nie mówiąc już o warunkach mieszkaniowych i gdzie spędzić urlop?
MargotG
12 września 2012, 12:21masz rację - co to za kraj, który nie pozwala godnie żyć... przytulam...
mundziu
12 września 2012, 10:53trudny wybór ale nie dziwię się
lwica1982
12 września 2012, 10:38no tak jest:((( jestem od 5 lat na poza Polska w zasadzie to juz znalazlam moj nowy dom....i nie ma szansy ze wroce bo nie mam do czego - mieszkania z rodzicami? bezrobocia? glodowej pensji nauczycielki??smutne czesc moich znajomych co zdecydowala sie zostac po studiach to albo nie maja pracy albo ciagna po kilka etatow....
anna20061
12 września 2012, 09:57Malgoniu niesmutaj sie...Tylko niech oni sobie zlotych gor nieobiecoja...Bo w 100% bedzie lepiej...Ale jezeli beda chcieli wlasny domi i tak dalej to musza sie liczyc ze zycie bedzie ich kosztowalo tak samo jak i w polsce..Trzeba placic rachunki i tak dalej...No ale napewno bedzie im tam lepiej niz w zakichanej polsce.... A co do pytanie twojego ja juz jestem tu ponad 7 lat...Przyjechalam tu do pracy w 4 miesiacu ciazy ;)
Julietaaaa
12 września 2012, 09:37:(:(:(
eti1985
12 września 2012, 08:40Ehhh ciężko czyta sie takie rzeczy :( ja też wyjezdzam - w pazdzierniku , kierunek Londyn, Mam dość zarobków 1500 a reszta pod stołem albo na zlecenie czy inną śmieciówkę. Nasz kraj się wyludnia...
malicka5
12 września 2012, 08:24Małgosiu popłakałam się razem z Tobą....
Nimma
12 września 2012, 08:23Może też wyjedź? ;) Też stąd ucieknę, mamę najchętniej zabrałabym ze sobą ;)