Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
racja! żarty się skończyły!!!!


Waga na dziś nieznana, wczoraj było 90,1 kg !!!!

 

i ta magiczna granica chyba mnie zmobilizowała.

 

a właściwie kilka z Was, przed którymi mi poprostu wstyd, że się tak zapuściłam!!!!

 

Polla i Ewa.., i wszystkie Vitalijki - WSTYDZĘ SIĘ SWOJEJ GŁUPOTY I WYNIKU WAGOWEGO!!!!!!!

 

Wczoraj wieczorem czułam już, że to wieczór przed kolejną walką.

Po godzinie 19.00 zjadłam danie z Biedronki "Lazania ze szpinakiem", popiłam piwem z sokiem i obrzydliwie najedzona i spuchnięta położyłam się do łóżka oglądając Hellboya.

 

Zawsze tak mam, że przed dniem "zero" najadam się do bólu.

 

Przygotowane menu na dziś:

5.30 - owsianka z pół łyżeczki miodu + kawa;

6.40 - Theraflu zatoki

9.00 - 1 kromka chleba z twarogiem chrzanowym i pomidorem + herbata;

12.00 - serek wiejski z pomidorem;

13.50 - jogurt 0%;

16.00 - jakieś owoce: kaki albo kiwi albo pomelo;

18.30(bo tak wracam z pracy) - warzywa gotowane (brokuły albo mix warzyw)

Woda.  Już poprosiłam mojego D. żeby mi kupił zgrzewkę niegazowanej.

 

Mój D. troszkę się dziwi, rano stwierdził, że "przecież ty się wcale nie obrzerasz! z czego tyjesz?"

Chyba z braku ruchu, albo z braku organizacji żywieniowej.

Zjadam coś rano, potem długaśna przerwa i wieczorem najadam się do bólu. Nie jem słodyczy, nie jadam tłusto, a jednak taki sposób odżywiania mi nie służy!

 

Muszę co 3 godziny coś wrzucać do paszczy i już! żeby potem wieczorem nie rzucać się na jedzenie.

 

No! To zaczynam odwrót wagowy! Teraz już tylko waga w dół!!!!

Buziolki.....

  • jooogusia

    jooogusia

    13 listopada 2012, 16:12

    90? masakra... bierz się w garść :* to chore, ale też przed dniem zero prawie zawsze się objadam "na zapas" :)

  • sahlma

    sahlma

    13 listopada 2012, 13:32

    ŻĘ co???? 90 kg????!!! Toż to granda!!

  • mimi69

    mimi69

    13 listopada 2012, 12:47

    teraz spiąć poślady i do roboty kochana :)

  • anna20061

    anna20061

    13 listopada 2012, 11:48

    No to ja trzymam z calej pary kciuki...

  • KaSia1910

    KaSia1910

    13 listopada 2012, 11:03

    Proponuję dołączyć troszkę chudego mięska do warzyw, potrzyma cię najedzoną dłużej i nie będziesz podjadać, pozdrawiam

  • zoykaa

    zoykaa

    13 listopada 2012, 10:57

    no Malgosia do roboty!atak Cie pochwalilam!

  • magpie101

    magpie101

    13 listopada 2012, 10:39

    Po tych warzywkach na kolacje nie wytrzymasz dlugo, doloz do tego cos.

  • pollla

    pollla

    13 listopada 2012, 09:48

    no dziunia do roboty!Menu za chudawe jak dla mnie, ja bym się na wieczór nażarła po takim dniu, jakiś makaron, jakaś zupa?

  • Windsong

    Windsong

    13 listopada 2012, 09:01

    Trzymam kciuki !

  • agnes315

    agnes315

    13 listopada 2012, 08:46

    Święta prawda, mój syn utuczył się, jak poszedł do pracy, mimo, że ciężko fizycznie pracuje. Dlaczego? Bo zjada śniadanie w pracy o 10, potem pracuje już bez żadnej przerwy do 17-18, więc na wieczór zjada obiado-kolację i idzie spać. Niby je tyle co kiedyś, tylko w dwóch porcjach a przytył przez rok 10 kilo! Buziaki

  • mundziu

    mundziu

    13 listopada 2012, 08:33

    Powodzenia :))

  • ilona761976

    ilona761976

    13 listopada 2012, 08:26

    Też to mam ;-(((

  • ewkada

    ewkada

    13 listopada 2012, 07:23

    Witam ! U mnie jest podobnie,a waga stoi w miejscu jak zaklęta. Pozdrawiam.Ewa

  • zosienka63

    zosienka63

    13 listopada 2012, 07:21

    Powodzenia Małgosiu .

  • Gabonek

    Gabonek

    13 listopada 2012, 07:09

    Powodzenia, mocno trzymam kciuki !