Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Środa, dzień 16


Środa

I śniadanie:

 herbata rumiankowa

2 kromki żytniego z żółtym serem

dwa plastry ananasa

II śniadanie:

gruszka, banan z opakowaniem jogurtu naturalnego (180 g) 

1 kromka chleba chrupkiego

pół szklanki kawy z połową szklanki mleka 1,5 proc.tł.

obiad:

150 gram piersi kurzej usmażonej na łyżce oliwy z przyprawami

dwie łyżki makaronu 

surówka z pekińskiej, pomidorów, cebuli, papryki, ogórka konserwowego

kolacja:

przecier z gotowanej dyni, pietruszki, marchewki z natką, łyżeczką jogurtu naturalnego i łyżką płatków kukurydzianych.

WAGA:

było 90,5 kg

jest 87,2 kg

od 16 dni spadek = -3,3 kg

Dlaczego niektórzy ludzie mają negatywny wpływ na mnie??? hę???? Ktoś może wie????

Mam koleżankę od wielu lat, kiedyś razem pracowałyśmy. Ona została w laboratorium, a ja poszłam do innego działu. Nadal utrzymujemy kontakty. Wczoraj miała urodziny i jak co roku jest to dla mnie wielki problem. To jest osoba, która nie przyjmuje do wiadomości, że ktoś może czegoś nie chcieć i bierze strasznie sobie do serca jak sie jej odmówi. Wiadomo w pracy warunki jakie są, jest dużo pracy i trzeba sobie wygospodarować czas żeby pójść z prezentem i wypić symboliczną kawę. Do kawy (mimo usilnych próśb, że nie chce) dostałam kawał ciasta  z kremem chałowym. Nie chcę jej robić przykrości, bo jak mówiłam - zapakuj mi to na wynos, to niestety od razu widziałam focha na twarzy.... 

i zjadłam....

było słodkie i tłuste....

i tylko tyle pamiętam....

Reszta personelu nie mogła się nachwalić umiejętności solenizantki i smaku ciasta... Pewnie mieli rację.....

Ona ciągle się dopytywała jak mi smakuje, bo ja nic nie mówiłam....

odpowiedziałam "słodkie i tłuste..." - chyba nie tego oczekiwała, ale więcej nie dopytywała.....


Do teraz czuję ciężkość w żołądku od tego czegoś....

Potem jeszcze wsypała mi miseczkę cukierków do torebki, ale to już nie jest dla mnie problem, bo cukierki u mnie są ciągle w biurze dla gości.

Ona jest osóbką szczupłą od zawsze i nigdy nie musiała zmagać sie z odchudzaniem. Jej były mąż odszedł od niej z kobietą o obfitych kształtach i czasem myślę że ona ma z tym problem.....

Jest na mnie zła że się odchudzam, a jak mi się przybierze kilogramów, to często mówi "o widzisz, teraz masz takie fajne ciałko, faceci takie wolą...."

Jak mam tam iść, a jestem na diecie, to czuję się jakbym szła na skazanie....

a przecież w innych rzeczach się rozumiemy i potrafimy dogadać....


...tak więc, moje wczorajsze menu było zmienione o II śniadanie zamiast planowanego jogurtu naturalnego z owocami i kromką chleba chrupkiego, był kawał ciasta chałwowego (tort)  (szloch)


Buziolki......

  • Magdalena762013

    Magdalena762013

    25 września 2014, 00:13

    Kiepsko miec taka kolezanke- ja, jeszcze jakis czas temu tez w pracy mialam klopot. Jednak opowiadalam kolezance, ze sie bardzo pilnuje i ze waga spada. Widziala, ze podchodze do tematu powaznie, ze jak miala urodziny to najpierw pytal - "bedziesz jadla? Jak nie, to ja nie pieke"- poniewasz wychodzi jej zawsze przepysznie, to zawsze kalkulowalam sobie to ciasto jako oddzielny posilek- tak jak Ty zrobilas. Wiec jest to chyba najlepsze rozwiazanie!

  • dariuska

    dariuska

    24 września 2014, 20:27

    no nieźle !!!!!!!!!

  • D_nusia

    D_nusia

    24 września 2014, 18:40

    oj zaraz sie nie otrułas ... raz nie zawsze . podziwam wynik ile schudłas wow

  • kamillara

    kamillara

    24 września 2014, 16:57

    Mam podobny problem ale nie z koleżanką, a ze swoim facetem, jak on coś ugotuje nie ma zmiłuj nic nie dociera musisz zjeść i już, no i własnie jemu zawdzieczam dzisiejszą wagę, jak go poznałam ważyłam o 20kg mniej, a on mnie doprowadził do tych strasznych kilogramów, więc teraz już nie zwracam na to uwagi co gada, niech gada niech sie obraża ja chcę się dobrze czuć szczuplejszao 25kg.

  • MllaGrubaskaa

    MllaGrubaskaa

    24 września 2014, 13:08

    No niestety są tacy ludzie. Też miałam kiedyś taką koleżankę, na szczęście już nie mam z nią kontaktu ;))

  • Lovelly

    Lovelly

    24 września 2014, 11:48

    Nie powinna tak się obrażać..powinna to zrozumieć że Tobie podoba się inne ciałko i że zdrowo się dla tego odżywiasz! Masz wzorowa dietke więc to jedno ciasto nie zaszkodzi kochana nie mniej jednak rozumiem co musiałaś czuć..ja się ciężko po takich rzeczach czuję, nie jestem przyzwyczajona i żołądek boli :/ ech..trzymaj sie, buziaki!!

    • Malgoska39

      Malgoska39

      24 września 2014, 11:57

      ech... Było, minęło, ale nie lubie takich sytuacji. Wiem, że dalsze moje menu było oki, więc nie robie sobie żadnych wyrzutów :)))

  • azoola

    azoola

    24 września 2014, 11:10

    Powiedz ,że jak podoba się jej puszyste ciałko- to niech zje Twój kawałek . Wczoraj odmówiłam ciasta koleżance-było jej przykro -świętowała zdany trudny egzamin ,mi tez było przykro ,bo ja b.lubię-ale to nie Ona ma problemy z wagą i ze zdrowiem ,więc trudno. Potem i tak nawet najlepsze koleżanki skomentują "oj znowu się jej przytyło a tak fajnie już wyglądała" Twarda musisz być Gosiu-twarda-nie ma kompromisów. Albo jesz to ciasto okazyjnie ,bo chcesz i po sprawie -kalorie można spalić w ruchu potem . Ale jeśli NIE CHCESZ-nie jedz:) Nikt nie może nas zmuszać do jedzenia :)

    • Malgoska39

      Malgoska39

      24 września 2014, 12:00

      Moją decyzją było zjedzenie tego ciacha i wkalkulowanie go w menu :)) Tylko sama sytuacja niezręczna :)) Lubię tę moją koleżankę, więc zjadłam dla świętego spokoju. Wiem, że tylko ona ma takie zapędy typu "co? ze mną się nie napijesz??" - taki ma charakter, trochę dziwny, ale i tak ją lubię :))

  • moderno

    moderno

    24 września 2014, 10:29

    Koleżanka ma uraz psychiczny i dlatego w ten dziwny sposób reaguje. Oczywiście nie usprawiedliwia to jej postępowania.

    • Malgoska39

      Malgoska39

      24 września 2014, 12:03

      to jest typ człowieka, który najpierw zrobi/powie a potem pomyśli. Kiedyś dostała w prezencie zabieg kosmetyczny, bardzo się ucieszyła, a na koniec powiedziała "fajnie, ale wolałabym się wyspać" i co? i powinno nam być przykro, ale jak widziałyśmy jej śmiejące oczy na widok tego karnetu, to przyjęłyśmy to z aprobatą :))

  • mikrusek123

    mikrusek123

    24 września 2014, 09:59

    widzisz nie wszyscy potrafią zrozumieć innych a sami czekają na owacje na stojąco

    • Malgoska39

      Malgoska39

      24 września 2014, 12:03

      masz rację, czasem myślę, że jej po prostu brak empatii.....

  • minnie1985

    minnie1985

    24 września 2014, 07:36

    Doskonale rozumiem takie problemy. To jakiś absurd żebyśmy będąc na diecie musiały czuć dyskomfort i tłumaczyć się całemu światu! Musimy nauczyć się być egoistkami- "nie dziękuję, jestem na diecie" i mieć w d..czy ktoś będzie fochował z tego powodu. A że tej Pani się grubsze kobitki podobają to już jej problem. Tobie życzę w wytrwałości w diecie :)

    • Malgoska39

      Malgoska39

      24 września 2014, 07:43

      jakoś tak nie umiem zrobić jej przykrości, a potem, cierpie z tego powodu. W sumie dobrze że juz nie pracujemy razem :)))