Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
20.04.2015


Otwieram szafę i słyszę śmiech.

śmieją się moje bluzki, wąskie spódniczki, dopasowane spodnie z rozmiaru 40, że i tak się w nie nie zmieszczę. 

Koniec tego chichotu i usprawiedliwiania się sama przed sobą.

Prawda jest taka że mija dzień za dniem a ja nie robię nic, gdybym tak codziennie poświęciła 20 minut na ćwiczenia to dziś ja bym się śmiała wymieniając na rozmiar 38.

  • megiagnes

    megiagnes

    20 kwietnia 2015, 12:48

    Ojj znam to z autopsji