Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Stress, test ciązowy i ćwierkające jajka


Wagowo ostatnio lepiej, zgodnie z moimi postanowieniami staram się pić kawę z filiżanki, papierkowe słodycze ograniczyłam baardzo, ale nie do zera niestety- ale jakbym zawsze tak jadła to nie miałabym pewnie problemów z wagą. Byłam u fryzjera, mam na wlosach brązowe ombro- mega zmiana ;) nawet doctory w pracy zauważyli ;) starania o maluszka kiepsko- test ciążowy ujemny. Do pracy staram się chodzić ładna ;) aczkolwiek przeziębiona byłam więc ładna to za dużo powiedziane bo nawet makijaż na mój czerwony nos nie pomagał za bardzo ;)
Ostatnio taka zakręcona chodzę- że mam stresa w pracy, bo mogę coś odwalić:/ a skupić się nie moge, myślalam, że to ciąża ale no niestety nie.

Aha i dostaliśmy wsiowe jajka- które po wsadzeniu do wody zaczynały  ćwierkać- nie piszczeć czy szumieć- ONE ĆWIERKAŁY!!!  bałam się jak cholera je obierać co zastane w środku- już nawet miałam wizję powiększenia rodziny o pisklaka ;) ale no to jakieś zbiorowe halucynacje były bo jajka po obraniu zwyczajne ;)

Pasozycik poszedl spać po wielkich szaleństwach- lóżeczko 4 razy już skręcane bo rozwala... posklejane taśmą, pozaklejane poksyliną pozwiązywane tymi takimi samozamykalnymi plastikowymi paskami... szok ;) dla nowego malucha trzeba będzie nowe kupić ;)
  • justyna.ja85

    justyna.ja85

    5 listopada 2012, 13:01

    Fajnie że myślicie o kolejnym bąblu :) spokojnie, bez pośpiechu na pewno się uda. Powodzenia w działaniu :)