Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czterdzieści i cztery


Mimo iż mieszczę się w niektóre moje ubrania z przed ciązy, które maja napisane na metce magiczne "eM", to jednak bardziej pasuje na mnie rozmiar 44, przynajmniej z biustu... I jak przeglądam sukienki na ślub, bo niby mam wybraną, ale zawsze może pojawic się coś ładniejszego, klamka jeszcze nie zapadła, to wg rozmiaru obwodu wychodzi mi jak byk 44, ni mniej ni więcej... co mnie załamuje, bo żeby to było 42... 40 ale nie 44 Boże!

Dzisiaj żyje o chlebie czarnym i wodzie ;) no i jabłku, taka pokuta za wczorajsze piwo... ale maluchy mnie dobiły i musiałam się jakoś wyciszyć, innego pomysłu nie miałam.

Dzisiaj jedziemy rezerwowac lokal na "obiad weselny", bo tak to się fachowo w tej restauracji nazywa, trzeba do księdza zadzwonić i kurs umówić... i się zacznie... 

I jednak mam dola, że nie będzie wesela... gdyby taka opcja sie nie pojawiła, nie myślałabym o tym, ale jednak ślub się bierze, a przynajmniej powinno brać raz  życiu, i szkoda, że własna impreza mnie ominie:( powinnam przywyknąć do tego, że dużo rzeczy mnie omija z braku finansów. Ogólnie znowu mam dolinę, to ta pogoda czy co?

  • krcw

    krcw

    19 marca 2014, 14:49

    no to się nie przejmuj - przyjęcie/obiad też może być fajne:D jak się postawi na ładny wystrój sali/ stołu a przy małej ilości osób nie wyjdzie drogo to może być bardzo urokliwie:D

  • krcw

    krcw

    19 marca 2014, 14:22

    ja generalnie jestem zwolenniczką wesel bo tak jak piszesz to raz w życiu się organizuje z założenia ale na pocieszenie mogę powiedzieć, że własne wesele mija tak szybko, że to tylko moment - krótki epizod z życia:) może i warto go przeżyć ale to tylko jakiś tam element wcale nie najważniejszy:) myślę, że warto zadbać o dobrego fotografa tak czy siak w tym dniu żeby mieć pamiątkę na całe życie:) a jak emocje opadną to się zaczyna żyć innymi priorytetami w życiu:D teraz np. prace wykończeniowe naszego mieszkania tak mnie pochłonęły że patrząc na koszty związane z mieszkaniem to mi trochę żal byłoby wydać kupę kasy na organizację wesela - zwłaszcza z własnych środków kiedy jest tyle ważniejszych rzeczy:D

  • krcw

    krcw

    19 marca 2014, 14:14

    no rozumiem chociaż podobno to duże wesela się zwracają a nie małe i słyszałam, że niektórzy biorą kredyt a po weselu spłacają go i jeszcze im zostaje:D my dostaliśmy kasę od rodziców i teściów więc nie mieliśmy problemu ale też bym nie chciała kredytu gdybym musiała liczyć tylko na siebie:/

  • krcw

    krcw

    19 marca 2014, 13:47

    a na ile osób ten obiad? moi znajomi robią malutkie wesele na jakieś 40-50 osób i mają dj i będzie impreza tak czy siak a na tyle osób to nie wyjdzie aż tak drogo :)