Był trening przed pracą, był i po- problemu większego nie było. Co prawda po nocy nie spałam zbyt wiele i jak poszłam o 15 spać, to zaspałam na tabatę, która była na 17 :/, poszłam na step. Nie lubię stepu:/ W sumie nie, że nie lubię- ale gubię się w układach i nie jestem w stanie przetrenować tego na 100%, bo 1/3 czasu usiłuje złapać kroki.
Za to już wiemy po co mi było białko o smaku waniliowym:P mężuś po treningu uznał, że trzeba wypróbować ;)
No i jest kolejny spadek :) dzisiaj rano było 78 :] startowe miałam ok 83 jak mi mąż przypomniał ten dzień kiedy się zważyliśmy zanim zapisaliśmy się na siłownię. Ale to było wieczorem po pracy... nigdy tego nie przyjęłam do wiadomości, że jest aż tak źle. Uznaję startową za 80 :P
I mam odbitą stopę... nie wiem czy to od butów czy od samego typu ćwiczeń... następnym razem zabiorę stare adidasy i zobaczymy czy będzie lepiej.
jamida
23 lipca 2016, 19:19Ja mam tak samo jesli chodzi o zumbe. Niemam pamieci do krokow
malvinella
25 lipca 2016, 10:42z zumbą to nie mam aż takich problemów- jedne kawałki idą mi lepiej inne gorzej... zawsze po tym gorszym jest jakiś lepszy ;P
jamida
25 lipca 2016, 11:05ja wczoraj na pupach miałam ćw ze stepem :P nie umiałam na niego trafić jak trzeba. wole sztangi bez kitu
kawa.z.mlekiem
23 lipca 2016, 16:53Gratuluję spadku i trzymam kciuki za więcej :)
angelisia69
23 lipca 2016, 16:47tez nie przepadam za cwiczeniami,ktorych nie znam i musze sie uczyc krokow zanim zaczne porzadnie dzialac.Ale w koncu trza od czegos zaczac i wszystkiego sie nauczyc ;-) Posmakowalo bialko?Ja czasem do owsianki dodaje,ale mam ciasteczkowe i cappucino.pyszota
malvinella
25 lipca 2016, 10:41szczerze nie posmakowało :P właśnie jestem po treningu i je pije... szejka to to nie przypomina :P