Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kota nie ma myszy harcują;)


Mężuś wczoraj wieczorem wyjechał, wraca dopiero w środę. Nie ukrywam, lubię miec te kilka wieczorów tylko dla siebie. Gdy córcia zasnęła masowałam się bańką chińską tak, że mało nie byłam sina;) Niestety nie cwiczyłam od czwartku, bo nie miałam kiedy. Staram się cwiczyc gdy moje dziecko ma drzemkę, a ostatnio jakoś senna w ciągu dnia nie jest:) Dziś pojechałyśmy sobie na rowerek i zrobiłyśmy 14,5 km. W trakcie tej przejażdżki spaliłam 627kcal:) więc jakaś aktywnośc fizyczna była. Biorę się za chwilkę za masaż, a od jutra wracam do Ewki. Uda się nam, bo tego pragniemy:) Myślę, że po to tu jesteśmy. Powodzenia i dobrej nocki:*
  • Unbesiegbar

    Unbesiegbar

    6 sierpnia 2013, 09:46

    Ja dziś kupię te bańki i zobaczymy jak to będzie :> Ładny dystans rowerkiem. :)

  • malwinka23

    malwinka23

    5 sierpnia 2013, 22:13

    Daje, bo masowalam się nimi zanim zaszłam w ciążę i celulit znikł tzn nie był widoczny, ale potrzebna jest systematycznośc.

  • Ankrzys

    Ankrzys

    5 sierpnia 2013, 21:47

    Takich wolnych wieczorków tylko pozazdrościć. Każda z nas potrzebuje pobyć też tylko sama ze sobą. Można tak jak Ty zrobić sobie masaż, albo maseczkę, albo poćwiczyć bez widowni... A po za tym po kilku dniach Twoich starań o zmianę figury- mąż po powrocie może zacząć zauważać zmiany. Życzę dużo wytrwałości. Tak trzymaj!

  • malwinka23

    malwinka23

    5 sierpnia 2013, 21:44

    Ma 19 miesięcy i siedzi z tyłu na foteliku. Przechodzi bunt dwulatka więc każda forma zabawy jest na NiE. Znosi tylko rower ( na całe szczęście)